Astoria wiedziała, że dała się nabrać. Nie, bardziej była świadoma pułapki, a i tak w nią weszła. Było coś kuszącego w niej.
Astorii od dawna podobał się Harry. Z czasem przekształciło to się w pożądanie. Gdy po powrocie z wakacji Ginny opowiedziała jak Harry nakrył ją na masturbacji i zostali parą, zazdrościła przyjaciółce. Harry Potter od paru lat ją pociągał. Chciała zostać jego dziewczyną, choć czuła że prawdopodobnie ten związek nie przetrwał by wystarczająco długo. Gdy usłyszała że on i Cho się rozstali, postanowiła działać. Niestety, nie wzięła pod uwagę tego, że Harry spędza lato w Norze. Gdyby wzięła to pod uwagę, zaczęłaby działać w poprzednim roku, a nie czekała aż wakacje miną.ą.
Astoria żałowała, że nie została dziewczyną Harry’ego, ale jednocześnie cieszyła się szczęściem przyjaciółki. Nie pamięta kiedy ostatni raz widziała ją tak radosną. Było to chyba przed Komnatą Tajemnic. Opętanie przez Voldemorta wiele zmieniło. Astoria zaobserwowała, że Ginny szeroko się uśmiechała, a co dziwniejsze, równie szeroki uśmiech był na ustach Harry’ego. Oczywiście na ich temat krążyło wiele plotek i byli parą, o której najchętniej dyskutowano. Sama Astoria nie stroniła od tego typu rozmów. Chociaż rozmawiała na ten temat głównie z Ginny. To właśnie jej przyjaciółka pewnego razu zaskoczyła opisem ich relacji.
-Harry nie chciał uprawiać seksu w Norze, ale zrobił mi palcówkę, a ja zwaliłam mu konia. Dopiero jak przyjechaliśmy do Hogwartu zaczęliśmy uprawiać seks. Merlinie, jest boski.
Astoria żałowała, że to usłyszała. Od tamtej pory miała wielu erotycznych snów z Harrym. Starała się o tym nie myśleć, ale trudno było, gdy widziała Harry’ego na korytarzach Hogwartu. Najczęściej w towarzystwie Ginny. Pewnego wieczoru dość późno wracała z biblioteki. Było tuż przed godziną policyjną. Gdyby nie cichy jęk, nawet nie zorientowałby się, że ktoś jest w pustej klasie. Na dodatek drzwi były lekko uchylone. Astoria zajrzała przez nie. Głównie po to, aby upewnić się, że nikt niepożądany nie kręci się po zamku. Tak przynajmniej sobie wmawiała. Gdy zajrzała przez uchylone drzwi, jej dłoń od razu skierowała się do jej majtek. W środku byli Harry i Ginny.
Na początku uznała, że Ginny wzięła do ust penisa Harry’ego. Dopiero po chwili zorientowała się, że to Harry wpycha swojego penisa w usta Ginny. Merlinie, jak ją to podnieciło. Powinna wtedy odejść. W końcu jej przyjaciółka uprawiała seks ze swoim chłopakiem. Nic nadzwyczajnego. Ta scena jednak tak ją podnieciła, że nie opuściła swojego miejsca przez kolejne piętnaście minut, obserwując dwójkę Gryfonów.
Jeszcze kilkukrotnie obserwowała po cichu Harry’ego i Ginny podczas seksu. Co było dla niej interesujące, to Ginny często była stroną uległą. To od Harry’ego zależało w jaki sposób będą uprawiać seks. Widziała nawet jak uprawiali seks analny, co było dla niej zaskoczeniem. Nigdy nie uważała, żeby Ginny kiedykolwiek się na to zgodziła.
Za piątym albo szóstym razem zorientowała się. Ginny i Harry zastawili pułapkę, aby sprawdzić kto będzie ich podglądał. A ona dała się złapać. Jednak zbyt bardzo przyciągało ją do chłopaka, żeby mogła się oprzeć. Z trudem to zrobiła. Najgorsze było to, że zarówno Ginny jak i Harry wiedzieli o jej “seansie”. Te psotne uśmiechy, które jej posyłali, gdy mijali. Powinna zorientować się wcześniej, ale była tak zafascynowana spektaklem, który oglądała, że nie zwracała na to uwagi.
Astoria siedziała w bibliotece i odrabiała pracę domową z zaklęć. Mimo że był wrzesień miała zamiar rozpocząć naukę do SUM-ów. Jednak nie było jej dane. Poczuła jak ktoś siada obok niej. Zarówno po prawej jak i po lewej stronie. Podniosła głowę znad pergaminu i zauważyła Harry'ego oraz Ginny. Poczuła lekką panikę.
-Hej - rzuciła Ginny.
-Ginny - mruknęła Astoria i zerknęła na prawo - Harry.
-Znudziło ci się podglądanie? - zapytał rozbawiony chłopak.
Astoria zarumieniła się. Wiedziała, że nie uda jej się wyłgać z jej śledzenia Harry’ego i Ginny. Usłyszała cichy chichot rudowłosej.
-Dobrze się bawisz? - zapytała Astoria.
-Doskonale - odpowiedziała Ginny z szerokim uśmiechem - Więc? Z wielkiego planu nici?
-Nie jestem dziewczyną, która odbija chłopaka przyjaciółce - stwierdziła z oburzeniem.
-Ale Harry ci się podoba.
-Co to… Nieważne. Coś ode mnie chcecie?
- Ta pułapka, w którą wpadłaś - Astoria drgnęła - Wiesz jak długo mi zajęło namówienie Harry’ego na to?
-Nie tak długo - wtrącił Harry, a Astoria lekko rozszerzyła oczy. Gdy spojrzenia Harry'ego i Ginny spotkały się, od razu zauważyła w nich ogień pożądania. Czasem zastanawiała się co ich postrzymuje przed uprawieniem seksu w Wielkiej Sali.
-Do czego pijesz? - zapytała ostrożnie. Astoria wystarczająco długo było w Hogwarcie, aby zacząć się zastanawiać jakim cudem ta dwójka znalazła się w Gryffindorze, a nie Slytherinie.
-No cóż… W końcu udało mi się namówić Harry'ego - wyznała Ginny - I w związku z tym mam dla ciebie propozycję. Astoria, wiem że podoba ci się Harry…
-Ginny, nie mam zamiaru…
-Astorio - przerwała jej rudowłosa - Mam bardzo ważne pytanie. Chcesz uprawiać seks z Harrym?
-Ginny, to twój chłopak, a ja nigdy nie odbieram chłopaków moi przyjaciółkom - zaprotestowała.
-Nie o to pytam. Wiem, że nie będziesz próbowała odebrać mi Harry'ego. Pytam czy chcesz z nim uprawiać seks?
-Ja…
-Jeśli nie, po prostu odejdź. Jeśli tak, to pokaż to.
-Pokazać? - zdziwiła się - Jak?
-Zaskocz nas.
Astoria spojrzała najpierw na Harry'ego, który sam wygląda na zaskoczonego, a następnie na Ginny, która szeroko się uśmiechała. Astora przez chwilę zastanawiała się czego od niej oczekują. Przeanalizowała to co wie o tej dwójce i lekko się uśmiechnęła. Rozejrzała się wokół, aby mieć pewność, że nikt nie kręci się wokół nich i zsunęła się z krzesła pod stół. Nie mogła się doczekać reakcji dwójki Gryfonów.
Astoria zaczęła rozpinać dżinsy Harry’ego. Chłopak zerknął na nią ze zdumieniem, ale nic nie powiedział. Ginny przysunęła się do niego i szeroko się uśmiechnęła. Jakby oczekiwała takiego obrotu sprawy
-To ta twoja niespodzianka?
-Miałam nadzieję, że Astoria to zrobi.
-Bardzo fajnie, że cię nie zawiodłam - mruknęła z nutką złości Astoria, aby po chwili dołączyć do śmiechu dwójki Gryfonów.
Astoria ściągnęła dżinsy i bokserki Harry'ego do połowy ud i mogła zobaczyć jego penis w całej okazałości. Był pół twardy. Ślizgonka uważała go za średniej wielkości w tym stanie i zaczęła zastanawiać się jak duży jest w rzeczywistości. Przełknęła ślinę i wsadziła go do ust, delikatnie poruszając prawą dłonią po nim. Od razu poczuła jak twardnieje. Kilka chwil później był twardy jak powinien. Oderwała się od niego i przełknęła ślinę.
-Na pewno ci to pasuje? - zapytała, patrząc na Ginny.
-W porę zadane pytanie - zaśmiał się Harry.
-Z wyczuciem - dodała ze śmiechem Ginny.
-No co? - mruknęła Astoria - Lepiej późno niż wcale.
Czując że dwójka Gryfonów nie przejmuje się tym, pochyliła się i ponownie wzięła do ust penisa Harry'ego. Chłopak zareagował na to głośnym westchnieniem. Astoria zaczęła poruszać głową w dół oraz w górę, przesuwając tuż przed ustami lewą dłoń. Z każda chwilą poruszała się coraz szybciej. Harry z całych sił próbował powstrzymać się przed wydaniem sugestywnych odgłosów, ale usta i dłoń Astorii utrudniały mu to zadanie. Gorączkowo się rozglądał czy przypadkiem nikt go nie słyszy. Astoria przyspieszyła i zanim Harry zdążył wydać z siebie jakikolwiek odgłos, Ginny pochyliła się i pocałowała go. Jej psotna natura dała o sobie znać i przycisnęła swoje piersi do jego ramienia. Doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że Harry lubi czuć jej piersi.
-Pomogę trochę Astorii - rzuciła.
-Pomożesz?
Ginny lekko się uśmiechnęła. Sięgnęła do głowy Astorii i zaczęła ją przyciskać do krocza Harry’ego. Dłoń Ginny sprawiła, że Astoria coraz głębiej brała penisa Harry'ego w swoje usta. Ślizgonka, mimo że dotarła nieco ponad połowę penisa, zaczęła się krztusić.
-Ginny - zwrócił uwagę Harry - Za mocno.
-Da radę - zapewniła go.
Harry nie był do tego przekonany, ale uznał, że dopóki sama Astoria nie zaprotestuje, to nie będzie zwracał na to uwagi. Poza tym… Usta Astorii sprawiały mu wielką przyjemność. Ginny puściła głowę Ślizgonki i skupił się na Harrym. Zaczęła go całować, a jej dłonie wędrowały po jego piersi. Harry nie był obojętny na jej pieszczoty. Czuł. że lada moment osiągnie orgazm.
-Astoria - wyszeptał w ostrzeżeniu.
Ślizgonka nie potrzebowała więcej słów. Mocno przycisnęła twarz do jego krocza, a chłopak wydał z siebie stłumiony jęk i napełnił jej ust swoim nasieniem. storia chciała je przełknąć, ale gdy poczuła jego smak, odrzuciło ją i szukała różdżki, aby je usunąć. Nie byłoby dobrze, gdyby nabałaganiła w królestwie pani Prince. Szczególnie czymś takim.
Jednak zanim zdążyła chwycić różdżkę, Ginny przy niej uklękła. Chwyciła Astorię za twarz i pocałowała ją, odbierając całą spermę Hary’ego z jej ust, a następnie ją przełykając.
-To co? - rzuciła Ginny - Spotkamy się dziś wieczorem?
-Mamy trening quidditcha - zauważył Harry.
-To jutro - wtrąciła Ginny - Po kolacji w Pokoju Życzeń.
Następny dzień minął Harry’emu w napiętym oczekiwaniu. Ginny powiedziała mu, żeby przyszedł do Pokoju Życzeń nieco później, ponieważ muszą się z Astorią przygotować. Harry nie wiedział o jakich przygotowaniach mowa, ale uznał że nie będzie o to pytał.
Harry musiał przyznać, że gdyby nie to, że Astoria jest przyjaciółką Ginny, traktowałby ją jak pozostałe dziewczyny. Hogwardzkie uczennice widziały w Harrym tylko sławnego czarodzieja. Harry'ego Pottera, a nie Harry'ego. Nie licząc paru przyjaciół Gryfon o nikim tak nie mógł powiedzieć. Na dodatek był boleśnie świadomy, że jego sława wystrzeliła po tym jak ministerstwo przyznało, że Voldemort jednak powrócił. Harry przestał być kłamcą, a stał się bohaterem, który mimo przeciwności wciąż starał się wszystkich ostrzec przed niebezpieczeństwem. Harry z bielizny, którą otrzymałem od kobiet, i nie tylko, mógłby zrobić sklep odzieżowy. Otrzymywał też niewiarygodną liczbę zdjęć. To wszystko wyrzucał. Nie potrzebował tego. Teraz jednak musiał być o wiele bardziej czujny. Mimo, że bez wahania ogłosił Ginny swoją dziewczyną, wciąż wiele z nich próbowało z nim flirtować. Harry starał się tego unikać, ale nie zawsze udawało mu się.
Tak jak obiecał Ginny, przybył parę minut później do Pokoju Życzeń niż dziewczyny. Drzwi były już otwarte. Uznając to za zaproszenie, wszedł do środka bez pukania. Pokój był jasny i niewielki. Idealna wielkość na biuro. Po prawej stronie stała szafa, w której znajdowały się pejcze, dilda oraz strap-ony. Jednak to nie szafa przyciągała jego wzrok. Na środku znajdowało się łóżko i to ono skupiało całą uwagę Harry'ego. A właściwie dwie ślicznotki na nim.
Astoria i Ginny leżały pół nagie. Chociaż te stwierdzenie było dużą nadinterpretacją. Obie były skrępowane, co pozwoliło Harry’emu zrozumieć dlaczego Ginny chciała żeby przyszedł nieco później. Obie miały kostki przywiązane do ud, co zmuszało je do szerokiego rozłożenia nóg. Miały na sobie majtki, które były odciągnięte na bok - czerwone majtki Ginny na prawo, a zielone majtki Astorii na lewo. Dzięki temu Harry mógł dokładniej się przyjrzeć ich cipkom. Jednak jeśli chodzi o ubiór to by było na tyle. Ginny miała skrępowane przeguby, które umieszczone były pomiędzy jej nagimi piersiami. Od związania na przegubach ciągnęła się linka, która była przymocowana do obroży na szyi. Astoria również miała nagie piersi, ale jej dłonie znajdowały się pod plecami. Harry widząc na jej szyi taką samą obrożę co u Ginny, założył że także ma związane ręce. Obie miały kneble w ustach - Astoria w kształcie drążka, a Ginny kulki. Ślizgonka miała oczy zasłonięte srebrną chustą, a Gryfonka złotą. Harry lekko się uśmiechnął. Oczywiście, że obie chciały mieć coś z barw swoich domów.
Zamknął za sobą głośno drzwi, aby dać im znać, że się pojawił. Obie drgnęły i jakby spojrzały w jego stronę. Harry powoli je obszedł, przyglądając się ich ciałom. Musiał przyznać, że bardzo podniecał go widok obu dziewczyn. Dłużej jego wzrok zatrzymał się na Ginny. Harry uważał, że jego dziewczyna była najbardziej wyuzdana w szkole. No mógł ustąpić i zgodzić się ze stwierdzeniem, że jedną z najbardziej wyuzdanych. Ginny wymagała od niego, żeby ich seks całkowicie zależał od Harry’ego: kiedy mają go uprawiać, jak Ginny ma być ubrana, co będą robić. Harry z nikim nie podzielił się życiem seksualnym z Ginny, choć Seamus i Dean mocno nalegali. Gryfon miał nadzieję, że nawet gdyby nie chodził z Ginny nie powiedziałby nikomu jak przebiegają “sprawy” z jego dziewczyną.
-Więc temu chciałaś, żebym później przyszedł - rzucił Harry. Bardziej, aby upewnić dziewczyny, że to on, a nie jakiś przypadkowy chłopak.
-Mhm - mruknęła przez knebel Ginny.
Harry ukląkł pomiędzy dziewczynami, przy ich biodrach. Wskazującym palcem lewej dłoni muskał wargi sromowe Astorii, a prawej Ginny. Obie były mokre. Muskając ich cipki dołożył jeszcze środkowe oraz serdeczne palce. Obie dziewczyny wydawały z siebie ciche westchnienia zadowolenia. Gdy palce Harry’ego były dostatecznie zwilżone, wsadził dwa złączone palce w cipki dziewczyn. Obie od razu wydały zdławione jęki. Włożył je aż do kostek dłoni, a kciukami masował ich łechtaczki. Harry z fascynacją obserwował jak obie jęczą, a z ich ust spływa ślina. Harry z fascynacją obserwował obie dziewczyny. Drżały i coraz głośniej jęczały. Gryfon uwielbiał patrzeć jak Ginny wije się pod jego palcami czy ciałem, ale teraz była to podwójna przyjemność. Wykonał ledwo kilk ruchów, gdy Astoria osiągnęła orgam, a chię później Ginny. Harry wiedział, że jego dziewczyna jest dość wrażliwa, ale nie sądził, że Astoria również ma podobną wrażliwość. Jednak nie narzekał.
-No dobrze - mruknął - Czas na kolejną rundę - zaśmiał się.
Harry rozebrał się. Na początku chciał rozpiąć tylko spodnie, ale uznał, że może być mu niewygodnie. Obszedł łóżko i zatrzymał się przy głowach dziewczyn.
-Na pierwszy ogień idzie Ginny - rzucił.
Harry zdjął z jej ust knebel. Ginny ledwo zdążyła zaczerpnąć powietrza przez usta, gdy Gryfon wsadził w nie swojego nabrzmiałego penisa. Złapał ją oburącz za szyję i zaczął poruszać biodrami, z każdym kolejnym ruchem coraz bardziej zagłębiając się w jej usta. Po kilku chwilach Ginny zaczęła dławić się jego penisem. harry wiedział, że rudowłosa niedługo osiągnie drugi orgazm. Nie dowiedział się czemu tak było, ale Ginny, niezależnie jaki rodzaj seksu uprawiali, zawsze potrzebowała mało czasu na drugi orgazm. Na trzeci nieco dłużej, ale zawsze zaskakiwała go swoim spełnieniem. Harry stał po drugiej stronie. Kolejne orgazmy dłużej mu zajmowały.
-Nie pamiętam czy to ci mówiłem, Ginny, ale uwielbiam twoje usta - mruknął podniecony Harry.
-Mhm - mruknęła Ginny.
Harry przesunął lewą dłoń z jej szyi na twarz, aby następnie zaczął gładzić jej włosy. Uwielbiał jej włosy. Był tak miękkie w dotyku, że nawet podczas seksu trudno było mu oprzeć się pokusie, aby je dotknąć. Wyjął penisa z jej ust, aby przejść do Astorii.
-Jeszcze chwilkę - niemal błagała Ginny.
-Później - odpowiedział.
Harry podszedł do Astorii. Zdjął jej knebel i zaczerpnęła powietrza, podobnie jak Ginny. Przyjrzał się jej nagiemu ciału. Miała nieco mniejsze piersi od Ginny, ale nie przeszkadzało mu to. Podniecało go równie mocno.
Powoli włożył penisa w jej otwarte usta. Wczoraj, gdy lizała mu penisa w bibliotece, było mu bardzo przyjemnie. Chociaż wciąż uważał, że Ginny jest lepsza w oralnych zabawach.
Harry zaczął poruszać biodra, powoli zagłebiając się w usta Astorii. W przeciwieństwie do Ginny, nie był pewien na jak wiele może sobie pozwolić. Ginny od razu wprost mu powiedziała czego od niego oczekuje. Co było dużym ułatwieniem.
Jego dłonie wędrowały po nagim ciele Ślizgonki, która wydała z siebie pomruk zadowolenia. Podnieciło go to mocniej niż sądził. Jego ruchy stały się szybsze i głębiej wkładał penisa do jej ust. Jego dłonie dotarły do jej nagich piersi. Zacisnął na nich palce, wsadzając swojego penisa do samych jaj. Astoria zaczęła się krztusić, ale z zadowoleniem zauważył, że cieknie z niej równie mocno co z Ginny. Uznał to za dobry znak. Lewą dłoń przesunął dalej po jej nagim ciele i wsadził dwa palce w jej mokrą cipkę. Astoria wydała z siebie zdławiony jęk. Harry uśmiechnął się szerzej. Kciukiem zaczął bawić się jej łechtaczką, jednocześnie energiczniej poruszając biodrami, ruchając jej usta. Harry doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że ciężko mu skupić się podczas seksu na wykonywaniu dwóch rzeczy jednocześnie. Tak było i teraz. Chwilę wpychał kutasa w usta Astorii, aby następnie zająć się łechtaczką. Liczył na to, że Ślizgonka ma podejście Ginny i jej to nie przeszkadza.
-Wiesz, Ginny, gdy zaproponowałaś, że zaprosisz jedną ze swoich przyjaciółek pierwsze co sobie wyobraziłem to jak wylizujesz spermę z jej cipki. Co myślisz?
Ginny nic nie odpowiedziała, ale wesoło się uśmiechnęła i lekko zarumieniła. Harry przez krótki okres czasu, gdy byli parą, nauczył się odczytywać jej reakcję. Wiedział, że jego pomysł ją podniecił. Harry przyznał się jej jakiś czas temu, że nawet przez sekundę nie rozmawiał z Cho o seksie. Najbardziej go bawiło to, że nie pomyślał o tym, aby dobrać się do majtek Krukonki. Chociaż od momentu, gdy był z Ginny miał wrażenie, że ta bardzo chce do niego wrócić, co ignorował.
Harry wyjął penisa z ust Astorii, która próbowała go uchwycić jeszcze wargami. Obszedł ją i ukląkł między nogami Ślizgonki. Wiedział, że niewiele mu brakuje do orgazmu. Zaczął ocierać swoim kutasem o jej mokrą cipkę, co sprawiło, że dziewczyna wydała z siebie pomruki zadowolenia. Po kilku ruchach wsadził czubek penisa w jej mokre wnętrze, które natychmiast zacisnęła się wokół niego. Astoria wydał z siebie jęk. Harry lekko się uśmiechnął, wiedząc, że dziewczyny go nie widzą. Ginny była głośno podczas seksu, ale Astoria wydawała się być o wiele cichsza. Zastanawiał się jak głośna będzie, gdy wejdzie głębiej.
Harry zaczął poruszać biodrami. Nie był pewny, kiedy jego orgazm nadejdzie. Chciał przed swoim wystrzałem, doprowadzić do ekstazy Astorię. Wiedział, że Ginny jest dość wrażliwa i nie potrzebuje wiele czasu, aby być w spazmie orgazmu, ale z Astorią pierwszy raz uprawiał seks.
Harry, z każdym kolejnym ruchem, coraz głębiej wchodził w Astorię, która wydawała z siebie głośne jęki. Chociaż wciąż była cichsza niż Ginny. Harry rzucił na siebie zaklęcie, które sprawiło, że jego lewy kciuk masował łechtaczkę Astorii, a prawa dłoń drażniła jej sterczące sutki. Po paru “numerkach” z Ginny wpadł na ten pomysł i miał kilka wersji tego zaklęcia, które kierowało odpowiednio jego dłońmi. Po cichu liczył, że był wynalazcą tego zaklęcia, ale było tak intymne, że mógł na nie po prostu jeszcze nie trafić.
Harry wchodził w jęczącą Astoria całą długością, a jego stał się cięższy. Gdy p[ponownie jego penis zanurzył się blondynce, głośno jęknął, wpuszczając swoją spermę do jej mokrego wnętrza. Uśmiechnął się z zadowoleniem, gdy poczuł jak Ślizgonka mocno zaciska się wokół jego kutasa, gdy nadszedł jej orgazm. Harry nie przyznał się do tego Ginny, ale uwielbiał doprowadzać dziewczyny do orgazmu. Myślał, że dotyczy to tylko Ginny, ale teraz wiedział, że chodzi ogólnie o dziewczyny. Bardzo był szczęśliwy, gdy Astoria się pod nim wiła.
-No dobrze - rzucił, wychodząc z blondynki i zdejmując opaski obu dziewczynom - Czas na obiecaną minetkę, prawda?
-Nie mogę się doczekać - powiedziała podniecona Ginny.
Harry wyciągnął przed siebie dłoń, a po chwili z jego spodni wyskoczyła różdżka, która do niego przyfrunęła. Astoria była zdumiona tym pokazem magii, ale zignorował ją. Jeśli miała jakieś pytania, odpowie jej po wszystkim.
Machnął krótko różdżką, a Ginny została wylewitowana ze swojego miejsca. Chwilę później klęczała przed Astorią. Gdy tylko poczuła pod kolanami miękkość materaca, od razu nachyliła się i jej głową znalazła się między nogami blondynki. Zaczęła zlizywać spermę Harry’ego z jej warg sromowych, co wywołało u Ślizgonki falę westchnień podniecenia.
-Mogę sprawić, że znów będziesz twardy. Moimi ustami - rzuciła Astoria, gdy Ginny objęła wargami jej cipkę i zaczęła wysysać jego spermę z jej wnętrza.
-Nie ma potrzeby - rzucił z uśmiechem zadowolenia - Mam wystarczający obraz do twardości.
Harry z przyjemnością przyglądał się jak Ginny na moment odrywa się od krocza Astorii i połyka jego spermę, aby po chwili zacząć lizać oraz ssać łechtaczkę blondynki. Lekko się uśmiechnął, wsłuchując się w odgłosy Astorii. Jego penis z powrotem stwardniał. Przypomniał sobie jak Ginny była zdumiona jego regeneracją i jak musiał ją przekonać, że nie użył żadnego zaklęcia czy eliksiru. Miał po prostu niesamowitą regenerację. Zastanawiał się czy to wynik jego konfrontacji z Voldemortem?
Harry, gdy już został odpowiednio pobudzony, ukląkł za Ginny. Wsadził dwa palce prawej dłoni w jej mokrą cipkę i wykonał kilka ruchów. Z zadowoleniem wsłuchiwał się w jej zdławione jęki. Zamienił swoje place z penisem i jęk Ginny było o wiele głośniejszy. Chwycił ją za biodra i zaczął poruszać się. W przeciwieństwie do Astorii, nie był t badawczy ruch, który sprawdzał jak głęboko może wejść. Harry od pierwszego razu z Ginny, wiedział że rudowłosa lub jak jest głęboko w niej. Dlatego też wszedł cala swoją długością z przyjemnością wsłuchując się w jej zdławiony jęk. Harry wycofał się do samego czubka, aby ponownie wejść aż do samych jąder, które uderzył o ngie ciało Ginny. Jego ruchy były szybkie i silne, co sprawiało, że dziewczyna głośno jęczała, mimo że jej usta były zajęte przez cipkę Astorii. Po kilku ruchach Harry wsadził kciuk w jej odbyt. Wówczas jęki Ginny stały się jeszcze głośniejsze. Gryfon wiedział, że jego dziewczyna jest chwilę przed orgazmem. Jak dotąd nie zdążyło mu się doprowadzić Ginny mniej niż do trzech orgazmów podczas seksu. Miał zamiar teraz także osiągnąć ten wynik.
-Harry, ja zaraz…
-Liż, liż - przerwał jej - Wszystkim się zajmę.
-Ja też - mruknęła Astoria, gdy Ginny zaczęła lizać jej łechtaczkę.
-Niczym się nie martwicie - rzucił wesoło Harry.
Gryfon wyjął palce z odbytu Ginny, aby następnie się pochylić i wsadzić dwa palce w cipkę Astorii. Jednocześnie poruszał biodrami, coraz mocniej penetrując swoją dziewczynę oraz dłonią, aby zapewnić silniejsze doznania Astorii. Nieco ze zdumieniem usłyszał jak obie, niemal jednocześnie, wydają jęki orgazmu i trzęsą się całe w ekstazie. To było dla niego bardzo podniecające. Odczekał chwilę, aby nieco nabrały sił i wyszedł z Ginny, która wydała odgłos niezadowolenia. Harry wiedział, że jego dziewczyna nie ma nic przeciwko, aby ją dalej pieprzył mimo, że sama miała orgazm.
-No dobrze - rzucił Harry z lekkim uśmiechem - Skoro mam was dwie, może spełnicie moją fantazję?
Dziewczyny spojrzały na niego pytająco. Harry nie odpowiedział. Stanął za głową Astorii i za pomocą magii umieścił Ginny na niej. Włożył swojego penisa, mokrego do soków rudowłosej, do ust Gryfonki, która natychmiast zaczęła poruszać głową. Chwycił głowę Ślizgonki i przybliżył do swoich jąder, a ta od razu objęła je wargami i zaczęła ssać.
-O, tak - mruknął zadowolony - Do twarzy wam z moim penisem - zaśmiał się.
Obie dziewczyny mruknęły coś niewyraźnie, ale Harry uznał to za aprobatę. Dlektował się ich ustami, gładząc jedna i drugą po włosach. Ich ciche pomruki drażniły jego penisa, co powodowało, że jego podniecenie było coraz silniejsze. Harry śnił o tym, zanim zaczął się spotykać z Cho. Różne dziewczyny były w jego śnie, ale wówczas nie przejmował się aż tak towarzystwem. Teraz było inaczej. Gdyby nie obecność Ginny, wolałby przeklnąć się niż pozwolić jakiś dwóm czarownicom dorwać się do jego penisa.
-Na kolana i całujcie się - rozkazał Harry.
Obie dziewczyny uklękły na podłodze przed nim, przodem do siebie. Zaczęły się całować, dość namiętnie. Harry’ego to podnieciło. Wcelował w nie swoim penisem i zaczął po nim energicznie pocierać. Kilka ruchów później, cicho jęknął, a jego sperma wylądowała na twarzach obu dziewczyn. Usiadł na łóżku z podnieceniem przyglądając się jak zlizują z siebie jego nasienie.
-Mam nadzieję, że to nie koniec zabawy? - zapytała Ginny.
-Oczywiście, że nie - odpowiedział Harry z szerokim uśmiechem. Czekał go wspaniały wieczór.
.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz