Translate

niedziela, 1 września 2024

Klub Hantei 6

 

Inicjacja

Ginny nie mogła doczekać się następnego dnia. Lekcje strasznie się jej dłużyły, ale w końcu skończyły. Gdy zjadła obiad i wróciła do swojego dormitorium od razu zauważyła jakąś paczkę na swoim łóżku. Żadne z jej współlokatorek nie było. Szybko pokonała drogę od drzwi do swojego łóżka. Rzuciła torbę pod nie i wskoczyła na miękki materac. Szybkim machnięciem różdżki zasłoniła kotary wokół własnego łóżka i rzuciła kilka zaklęć zabezpieczających. Nie chciała, aby ktoś odkrył co tutaj robi. Spod poduszki wyjęła album i rozpakowała paczkę. Najpierw wyciągnęła kopertę ze zdjęciami. Szybko je obejrzała, niezbyt dokładnie i włożyła w odpowiednie miejsca w albumie. Potem wyjęła list i zobaczyła, że w kartonie znajduje się kilka rzeczy. Rozłożyła list i zaczęła go czytać:

Droga dziwko,

Od teraz listy z klubu, adresowane do Ciebie, będą w ten sposób się zaczynać. Po pierwsze: z przyjemnością informujemy, że zdałaś wszystkie sprawdziany. Serdecznie gratulujemy i witamy nową dziwkę w Naszym gronie.

Po drugie: zapewne zauważyłaś ubrania w paczce, którą otrzymałaś. Te stroje od teraz należą do Ciebie. Będziesz je trzymała w swojej kabinie w przebieralni klubu. Każda kabina jest oznaczona inicjałami. Twoja będzie oznaczona literami: „G. W.”.Dlatego musisz je wziąć ze sobą. Za każdym razem, gdy będziesz szła na spotkanie otrzymasz liścik z informacją w co masz się ubrać. Teraz otrzymasz pierwszą informację. Czarne lateksowe kozaki i obroża na szyję z czarnym sznurkiem oraz majtki z podwójnymi wibratorami.

Po trzecie: jak pamiętasz, w któryś z poprzednich listów, wspominaliśmy Ci o świętowaniu Twojej i Luny inicjacji. W tym miejscu pragniemy Cię poinformować, że klub Hantei świętuje trzy wydarzenia: rozpoczęcie roku szkolnego, zakończenie roku szkolnego oraz inicjację kolejnych członków klubu. Za każdym razem świętujemy w ten sam sposób. Zwołujemy wszystkich członków i urządzamy orgię. A więc się przygotuj na przygodę, której nie miałaś okazji przeżyć podczas sprawdzianów. Inicjacja odbędzie się w najbliższy piątek o godzinie osiemnastej.

Prezes Harry i Prezes Neville.

P. S. Nie zapomnij o albumie.

Ginny zniszczyła list. Do kartonu włożyła album ze zdjęciami i zabezpieczyła go zaklęciami, a potem wsunęła pod łóżko.

Dni jej powoli płynęły. Nie mogła się doczekać piątku i inicjacji. Ciekawiło ją z czym przyjdzie jej się zmierzyć podczas inicjacji. Jednak piątek, mimo dłużącego się czasu, przyszedł. Jak przed sprawdzianami, lekcje jej się strasznie dłużyły, ale jak minęła, zanim się obejrzała była już prawie osiemnasta. Na karton rzuciła zaklęcie zmniejszające i schowała go do kieszeni, a potem szybkim krokiem udała się do siedziby klubu. Na kilka minut przed osiemnastą razem z Luną weszły do przebieralni, a potem do swoich kabin. Nie różniły się zbytnio od kabin, w których się przebierały, gdy miały mieć sprawdziany. Nie licząc kilku komód i szafy, nic się tu nie zmieniło. Ginny zdążyła powkładać rzeczy w komody i szafę, gdy zza drzwi rozległ się głos Harry’ego:

- Dajcie mi albumy.

Ginny wyszła i przekazała Harry’emu album. To samo zrobiła Luna. Gryfon przejrzał pobieżnie oba albumy, a potem rzekł:

- Za dziesięć minut przyjdą po was Hanna i Susan. Pamiętacie jak macie się ubrać? – obie dziewczyny pokiwały głowami – Świetnie. Dziewczyny zaprowadzą was do głównej Sali. Tam odbędzie się inicjacja. Przed wszystkimi członkami klubu będzie składać specjalną przysięgę. Odczytacie ją z kartek. Idźcie się przebrać.

Ginny i Luna weszły z powrotem do swoich kabin. Ginny szybko zrzuciła z siebie ubrania, które miała na sobie. Wyjęła z komód odpowiednie rzeczy. Najpierw założyła na szyję czarną obrożę z metalowym kółkiem na środku z przodu. Zaczepiła do kółka sznurek, który zwisał do jej cipki. Potem włożyła lateksowe, czarne kozaki, a na końcu zabrała się za majtki. Z wewnętrznej strony wystawały dwa wibratory. Odciągnęła swój lewy pośladek na lewo i włożyła jeden z wibratorów w swój tyłek, wydając przy tym cichy okrzyk. Potem dwoma palcami rozszerzyła swoje wargi sromowe i włożyła drugiego wibratora w cipkę, wydając przy tym jęk zadowolenia. Zawiązała sznurki wystające z rogów majtek na biodrach. Po chwili usłyszała odgłosy Luny – najpierw jęk, a potem krzyk.

- Chodźcie suki – usłyszała zza drzwi głos Susan.

Ruszyła w stronę drzwi i od razu zrozumiała, że każdy jej krok wprawiał w ruch wibratory, które siedziały w jej cipce i odbycie.

Przed kabinami stały Hanna i Susan, ubrane tak samo jak one. Po sokach spływających po udach Hanny zrozumiała, że one także mają wibratory w majtkach. Susan chwyciła za sznurek zwisający z obroży Luny, a Hanna za ten zwisający z obroży Ginny. Pociągnęły jej i poprowadziły w głąb klubu. Gdy wyszły z przebieralni, skręciły w prawo i weszły w drzwi naprzeciwko nich. Ginny zawsze widziała te drzwi, ale nigdy tam nie weszła. Ciekawiło ją jak wygląda sala inicjacji.

Weszły w końcu do środka. Była to niezwykle duża sala. Trochę mniejsza od Wielkiej Sali, ale niewiele. Z sufitu zwisały żyrandole, ozdobione diamentami. Na ścianach panowały wesołe kolory. Naprzeciwko drzwi było wzniesienie. Na wzniesieniu znajdywało się kilkadziesiąt krzeseł. Dwa z nich wywyższały się. Siedzieli na nich Harry i Neville. Ginny nie dziwiło to. Przecież to oni założyli klub, więc byli najwyżej w hierarchii. Po ich bokach siedzieli inni chłopcy. Zauważyła wśród nich Deana, Rona, Seammusa, Michaela, Justyna, Zachariasza, Erniego, Tony’ego (kolegę z klasy Luny), Cormaca, który uczestniczył w jednym z jej sprawdzianów oraz jeszcze kilku innych chłopaków. Były tu też dziewczyny, ale ich było zdecydowanie mniej. Ginny zauważyła wśród nich Katie, Cho, Romildę Vanę, z którą chodziła wspólnie do klasy, Padmę Patil i jedną Ślizgonkę. Ginny pamiętała, że miała na imię Mary. Słyszała jak chłopcy mówili często o niej, że jest najładniejszą dziewczyną ze Slytherinu. Oczywiście, Ślizgoni nie potrafili docenić jaki mają skarb. Z opinią chłopaków można było się zgodzić. Jej twarz nie była ani za chuda ani za gruba. Była w sam raz bez żadnych skaz. Jej kręcone blond włosy, błyszczały w świetle. Zielone oczy przyciągały wzrok. Nie tylko chłopców. Jej średniej wielkości usteczka aż prosiły się, żeby je pocałować. Piersi miała średniej wielkości. Jak większość nastolatek. Jej jędrny tyłeczek był schowany pod majteczkami, ale nie było wątpliwości, że jest godny uwagi. Nogi także miała bardzo ładne. Każda z dziewczyn była ubrana tak samo jak Ginny, Luna, Hanna i Susan. Chłopcy natomiast ubrani byli w jednolite szaty. Wszyscy mieli srebrne nicie na szatach bez herbów jak w szkolnych szatach. Jedynie Harry, który nie miał okularów na nosie i Neville mieli złote nici. Ginny od razu zauważyła, że chłopców jest więcej. Było ich dwudziestu, a dziewczyn (wliczając Ginny i Lunę) dziewięć. Średnio wypadało dwóch chłopaków na dziewczynę.

Ginny zauważyła po prawej stronie dużą półkę, na której stały albumy ze zdjęciami. Nad półką świecił się napis: „Zdjęcia członków i dziwek klubu”.

Gdy tylko przekroczyły próg Sali, dziewczęta się poruszyły. Ginny, Hanna, Luna i Susan zatrzymały się mniej więcej na środku sali. Wszystkie dziewczyny podeszły do nich, tworząc okrąg. Nagle wszystkie uklękły. Ginny i Luna spojrzały na siebie i nie wiedziały co mają zrobić.

Harry i Neville wstali ze swoich miejsc. Zrobili krok w przód i obaj unieśli się w powietrzu. Nie potrzebowali niczego do latania. Wlecieli w krąg, utworzony przez dziewczyny i wylądowali przed Ginny i Luną.

- Dzisiaj zostaniecie wcieleni do naszego klubu – rzekł Harry i podał obu dziewczynom jakieś zeszyty w twardej okładce. Wyglądało na to, że mają jedną stronę. Neville w tym czasie posmarował czerwoną szminką usta jednej i drugiej. Jednak na każdą z dziewczyn użył innego odcienia czerwieni.

- Otwórzcie – polecił Neville i obie nastolatki od razu wykonały jego polecenie – Macie tutaj zasady dziwek naszego klubu. Przeczytajcie je, a potem złóżcie pocałunki w dolnym prawym rogu.

Harry wyciągnął jakiś przedmiot z kieszeni. Przypominał on pilot od alarmu mugolskiego samochodu. Wycelował nim najpierw w Ginny i przycisnął czerwony guzik na jego wierzchu, a potem to samo zrobił, celując pilotem w Lunę. Obie dziewczyny wydały z siebie ciche okrzyki.

- Czytajcie – ponaglił Harry – Najpierw Ginny.

- Zasady... dziwek... klubu... Hantei – zaczęła czytać Ginny, w przerwach pomiędzy okrzykami – Po... pierwsze... Najlepsza... kąpiel... to... kąpiel... w… spermie... Po... drugie... Kutasa... należy... wsadzać... całego... do... ust... Po… trzecie... Wypinając... pośladki... dajesz... dostęp... do... dwóch... dziurek... Po… czwarte... Najlepiej... się... siedzi... na... twardym... kutasie... Po... piąte... Nogi… są... po... to... aby... je... rozkładać... przed... moim... władcą... Po... szóste… Piersi... które... noszę... należą... do... mojego... władcy... Po... siódme... Jem… nasienie... jak... najlepszy... pokarm... Po... ósme... Cipkę... innej... dziwki… należy... wylizać... Po... dziewiąte... Uwielbiam... mieć... kutasa... w... moim… jędrnym... tyłku... mokrej... cipce... i... gorących... ustach... w... tym... samym… momencie... Po... dziesiąte... Za... niesubordynacje... posłusznie... przyjmę... karę… Ja... Ginny... Weasley... wyżej... wymienione... zasady... zobowiązuję... się… przestrzegać... Od... teraz... członkowie... klubu... zwracają... się... do... mnie… „suka”... „kurwa”... bądź... „dziwka”... Sama... nazywam... mężczyzn... klubu… „moim... panem”... lub... „moim... władcą”... a... współ dziwki... nazywam… „kurwami”... i... „sukami”... Stawiam... się... na... każde... wezwanie... i… domagam... się... mocniejszych... wejść... w... mój... tyłek... oraz... w... moją… cipkę…

Ginny pochyliła się i złożyła pocałunek w dolnym prawym rogu, zostawiając czerwony odcisk swoich ust.

- Zasady... dziwek... klubu... Hantei... – rozpoczęła Luna, między przerwami okrzyków, tak samo jak Ginny – Po... pierwsze... Najlepsza... kąpiel... to... kąpiel… w... spermie... Po... drugie... Kutasa... należy... wsadzać... całego... do... ust... Po… trzecie... Wypinając... pośladki... dajesz... dostęp... do... dwóch... dziurek... Po… czwarte... Najlepiej... siedzi... się... na... twardym... kutasie... Po... piąte... Nogi… są... po... to... aby... je... rozkładać... przed... moim... władcą... Po... szóste… Piersi... które... noszę... należą... do... mojego... władcy... Po... siódme... Jem… nasienie... jak... najlepszy... pokarm... Po... ósme... Cipkę... innej... dziwki… należy... wylizać... Po... dziewiąte... Uwielbiam... mieć... kutasa... w... moim… jędrnym... tyłku... mokrej... cipce... i... gorących... ustach... w... tym... samym… momencie... Po... dziesiąte... Za... niesubordynację... posłusznie... przyjmę... karę… Ja... Luna... Lovegood... wyżej... wymienione... zasady... zobowiązuję... się… przestrzegać... Od... teraz... członkowie... klubu... zwracają... się... do... mnie… „suka”... „kurwa”... bądź... „dziwka”... Sama... nazywam... mężczyzn... klubu… „moim... panem”... lub... „moim... władcą”... a... współ dziwki... nazywam… „kurwami”... i... „sukami”... Stawiam... się... na... każde... wezwanie... i… domagam... się... mocniejszych... wejść... w... mój... tyłek... oraz... moją... cipkę...

Luna tak samo jak Ginny złożyła pocałunek na dokumencie, zostawiając odcisk swoich czerwonych ust. Harry od jednej i drugiej odebrał kajety i odesłał je do ich albumów.

Za Ginny i Lunę stanęli Dean i Michaela. Nałożyli na ich usta paski z metalowym kółkiem po środku, który umieścili w ich ustach. Metal powodował, że jedna i druga nie mogła zamknąć ust. W tym czasie Harry po raz drugi wyjął pilota z kieszeni i zaczął celować po kolei w każdą z dziewczyn, włączając ich wibratory. Gdy już włączył wszystkie wibratory, zwrócił się do Ginny i Luny:

- Pierwszą część inicjacji macie już za sobą. Czas na drugą i ostatnią część – Harry i Neville rozpięli swoje szaty, ukazując dziewczynom swoje nagie torsy oraz kutasy – Za chwilę nam obciągniecie. Spuścimy wam się w usta. Jednak nie połknięcie naszej spermy. Przekażecie ją reszcie dziewczyn. Ginny zacznie od Hanny, a Luna od Susan. Potem przekażecie sobie spermę nawzajem i na końcu połknięcie.

Harry i Neville od razu przeszli do działania. Wsadzili swoje kutasy w otwarte usta Ginny i Luny (Harry w Ginny, a Neville w Luny). Obaj zaczęli wykonywać takie same ruchy. Złapali za głowy dziewczyn i zaczęli się poruszać w przód i w tył, wpychając kutasy aż po same jądra, które uderzały o ich brody. Dziewczyny wydawały z siebie zduszone jęki, które ginęły jednak w ogólnym hałasie, który stworzyły pozostałe dziewczyny. Z każdym kolejnym ruchem, Harry i Neville coraz głośniej wzdychali. Po kilkunastu minutach, obaj przyciągnęli do siebie głowy dziewczyn (Harry Ginny, a Neville Luny) i wydali z siebie głośny jęk, oznajmiając spełnienie. Obaj wtrysnęli w usta dziewczyn. Ani Ginny ani Luna nie połknęły spermy. Obu nastolatkom sperma spłynęła po brodzie, kapiąc na podłogę. Dean i Michael, którzy cały czas stali za dziewczynami, zdjęli z ich ust paski z metalowymi kółkami i odrzucili je pod ścianę. Obie dziewczyny od razu przeszły do pocałunków. Ginny najpierw skierowała się na lewo, całując Hannę i przekazując jej sporą część spermy, zostawiając sobie część. Luna natomiast skierowała się na prawo, całując Susan i, tak samo jak Ginny, przekazała Puchonce sporą część spermy, zostawiając sobie trochę. Hanna i Susan zaczęły całować następne w kolejności (Hanna Katie, a Susan Padmę), a Ginny i Luna złączyły się w pocałunku, przekazując spermę. Ze złączonych ust wszystkich dziwek klubu wypływała sperma, kapiąc na ich piersi i kolana. Po całym procesie każda przełknęła swoją dawkę spermy. Jako ostatnie całowały się Romilda i Mary. Gryfonka przekazał spermę Harry’ego Ślizgonce, a ta odwdzięczyła się, oddając jej część nasienia Neville’a.

Dwójka założyciele wraz z Deanem i Michaelem wrócili na swoje miejsca. Poczekali chwilę, a wszystkie dziewczyny, prawie w tym samym momencie, głośnym okrzykiem oznajmiły spełnienie. Neville machnął krótko różdżką i wyłączył wszystkie wibratory. Kolejne machnięcie i pozdejmował majtki dziewczynom, a za następnym odrzucił majtki na lewą stronę pod ścianę. Harry wyczarował wszystkim szampana.

- A teraz wypijmy zdrowie dwóch nowych dziwek! – zawołał Harry i wszyscy przechylili kieliszki z szampanem, a kiedy jej opróżnili, znikły – Czas na świętowanie. Zapraszam wszystkich do orgii.

Dziewczyny wstały ze swoich kolan. Luna i Ginny trochę z opóźnieniem. Chłopcy, prócz Harry’ego i Neville’a, także powstawali ze swoich miejsc i podchodzili do dziewczyn. Po chwili rozległy się jęki i okrzyki, towarzyszące ruchaniu.

Jakiś siódmo roczny Puchon podszedł do Luny i Susan. Nakazał im uklęknąć, a potem wsadził swojego kutasa w ich złączone usta, poruszając się w tył i w przód. Gdzieś niedaleko nich Katie usiadła okrakiem na Deanie, wpychając sobie jego kutasa w mokrą cipkę. Podszedł do nich jakiś czarnoskóry Krukon i Gryfonka zaczęła mu obciągać.

Ginny tak wszystkich obserwowała. Zrozumiała, że to chłopcy sobie wybierają dziewczyny. Czekała aż ktoś do niej podejdzie. Wszędzie tworzyły się trójkąty, a nawet czworokątny. Zastanawiała się kto do niej podejdzie. Gdy każdego obserwowała, nagle poczuła klepnięcie w pośladek, a potem cichy szept Rona:

- Zawsze mnie zastanawiało co to za uczucie zerżnąć własną siostrę.

- Ale, Ron...

- Cicho bądź, suko – rozkazał – Zapomniałaś kim od dzisiaj jesteś?

- Nie, mój panie – odpowiedziała pokornie.

- Zresztą... Chcę się tylko przekonać. Nie myśl sobie, że będę ciebie na co dzień pieprzył. Padma mi się chwaliła, że robiła to z własną siostrą i odradzała mi, ale ja chcę się przekonać na własnej skórze. A teraz... Pod ścianę, suko. Wypnij te jędrne pośladki.

Klepnął ją jeszcze raz w pośladki. Ginny miała co do tego pomysłu pewne obiekcje. Liczyła, że jej brat nie zapomniał o zaklęciach zabezpieczeniowych. Miała nadzieję, że ani jemu ani jej nie spodoba się rżenie z własnym rodzeństwem.

Podeszła pod ścianę. Oparła o nią dłonie i wypięła pośladki w stronę brata. Ron po raz kolejny uderzył ją w tyłek, a Ginny wyszeptała: „Jeszcze, mój panie”. Rudowłosy skorzystał z tego i jeszcze kilkakrotnie ją klepnął. Chwycił ją za biodra i zaczął się ocierać swoim twardym kutasem o jej jędrne pośladki. Odciągnął je na boki i wsadził penisa w jej odbyt.

- Tak... mocniej... mocniej... - powiedziała głośno Ginny, między kolejnymi krzykami, zaraz po tym jak Ron wsadził swojego kutasa w jej tyłek.

Ginny z każdym kolejnym ruchem brata, krzyczała coraz głośniej. Nie oszczędzał jej. Wkładał aż do samego końca, uderzając jądrami o jej mokrą cipkę. Ginny co chwilę wykrzykiwała, aby mocniej wkładał. Co jakiś czas uderzał dłońmi w jej pośladki. Po kilku minutach położył swoje ręce na jej dłoniach i zacisnął na nich palce. Potem przesunął dłonie po jej ciele i złapał za jej piersi. Zaczął je ugniatać. Odciągnął sutki, najdalej jak mógł, a potem puścił. Następnie uderzył jedną i drugą pierś. Po tej czynności prawą dłonią chwycił ją za prawą pierś, a lewą skierował w jej krok. Gdy tam dotarła, wsadził dwa palce w jej cipkę. Zaczął nimi grzebać w jej mokrym wnętrzu. Ginny coraz głośniej krzyczała.

- Teraz na kolana i ssij suko – rozkazał Ron, gdy tylko wyjął kutasa.

Ginny padła przed nim na kolana. Podniosła jego kutasa do góry i liznęła jego jądra. Potem objęła je ustami i possała przez chwilę. Następnie językiem lizała kutasa swojego brata od nasady do czubka, którego wsadziła sobie do ust i po raz kolejny przez chwilę possała. Następną czynnością jaką wykonała było poruszanie głową w dół i w górę, cały czas mając kutasa Rona w ustach. Rudowłosy coraz głośniej wzdychał przy każdym kolejnym ruchu. Aż w końcu przycisnął jej głowę do swojego krocza i się spuścił. Część spermy wypłynęła z jej ust i popłynęła po brodzie. Nasienie jej brata, które zostało w jej usta przełknęła.

- Zliż spermę ze swojego ciała – rozkazał Ron.

Ginny wykonała i to polecenie. Miała na swoim ciele także spermę Neville’a i Harry’ego. Zaczęła od kolana. Ściągnęła palcami spermę, a potem je dokładnie oblizała. To samo zrobiła ze spermą z piersi, a na końcu z brody.

- Bardzo dobrze – rzekł Ron – Jedno ci powiem. Jeśli będę cię rżnął to tylko na orgiach. Na taki wyskok możemy sobie pozwolić. A teraz... Poczekaj tutaj, dziwko.

Ron odszedł od niej. Ginny zauważyła, że jeśli któryś z chłopaków szczytował to przeważnie siadał na krzesło, aby odzyskać siły. Dziewczyny nie miały takiego przywileju. Jeśli przed chwilą osiągnęły orgazm, to miały obciągać kutasa, aż zregenerują się. Obok niej Mary ruchana była przez jakiegoś siódmo rocznego Krukona. Ginny zastanawiała się jakim cudem Ślizgonka znalazła się w tym klubie. Przecież pozostała część szkoły odwracała się od Ślizgonów.

- Połóż się na plecy – usłyszała polecenie.

Podszedł do niej jeden z Puchonów o blond włosach. Był chyba z siódmej klasy. Ginny posłusznie wykonała polecenie. Puchon ukląkł przy jej kroku. Chwycił ją za kostki u nóg i podniósł do góry, a potem położył na swoich barkach. Powoli wsunął swojego penisa w cipkę Ginny. Gryfonka wydała z siebie jęk. Chłopak złapał ją za uda tuż przy jej biodrach. Zaczął się poruszać się w tył i w przód, a Ginny wydawała z siebie jęk, co jakiś czas mówiąc: „Mocniej... mocniej”. Chłopak chwycił ją za piersi i pochylił się nad nią. Coraz mocniej wkładał swojego kutasa w jej mokrą cipkę, uderzając jądrami.

Ginny po spotkaniu z Ronem była rozgrzana. Jej brat nie doprowadził ją do orgazmu, dlatego teraz tak szybko go osiągnęła. Chłopak ledwo się porządnie rozgrzał, a Ginny wygięła swoje ciało w łuk i wydała z siebie przydługi jęk, oznajmiając spełnienie.

Rudowłosa trochę się zaniepokoiła. Obawiała się, że Puchon zareaguje ze złością na taki obrót sprawy albo uzna, że udaje. Jednak nic takiego się nie stało. Uśmiechnął się lekko i wyszedł z cipki Ginny mówiąc, że już kilkakrotnie mu się to stało i wie jak się w takiej sytuacji zachować oraz aby się niczym nie martwiła.

Ukląkł nad jej głową. Ginny od razu zrozumiała o co chodzi chłopakowi. Chwyciła go za jego kutasa i wsadziła do swoich ust. Puchon westchnął i odchylił się do tyłu, kładąc dłonie na jej piersiach.

- Tak... Ssij... Dziwko... - wyrzucił z siebie między kolejnymi westchnięciami.

Ginny dopiero po chwili przypomniała sobie, że powinna mruczeć. Zaraz to zrobiła. Z jej zamkniętych ustach na kutasie Puchona, wydobył się mruk. Jednak z powodu hałasu, jaki panował wokół, trudno go było usłyszeć. Ginny ssała kutasa chłopaka, co jakiś czas go wyciągając, liżąc językiem i z powrotem wkładając w usta, zaczynając ssać. Po kilkunastu minutach, Puchon wstał, a potem usiadł okrakiem na Ginny, kładąc kutasa między jej piersiami. Zacisnął je na swoim penisie. Zaczął poruszać się w tył i w przód, uderzając jądrami w spód jej piersi. Ginny trochę podniosła głowę i wystawiła język, czekając na wytrysk. Nie musiała długo go wyczekiwać. Minęło z pięć minut i Puchon głośno jęknął, uderzając jądrami o jej piersi oraz wytryskując na jej twarz. Sperma, która trafiła na jej język, została przełknięta przez Ginny. Blondyn poinformował ją, że za każdym razem, gdy sperma znajdzie się na jej twarzy, powinna ją zlizać, aby następny chłopak mógł ją bez problemu całować. Ginny pokiwała głową, chociaż nie bardzo to rozumiała. Zebrała palcami spermę ze swojej twarzy i je oblizała, połykając nasienie Puchona.

- Hej, Ben – odezwał się czarnoskóry Krukon, którego spermę połykała Mary – Może zabawimy się we czwórkę?

- Dobry pomysł, Dick – odezwał się Puchon.

Chłopcy zamienili się dziewczynami. Krukon włożył kutasa w usta Ginny, a Puchon w usta Marry. Obie dziewczyny bez pośpiechu poruszały głowami w tył i w przód. Ginny czuła jak kutas Dicka zaczyna twardnieć i rosnąć w jej ustach. Gdy już obu chłopakom z powrotem penisy stanęły na baczność, kazali się wypiąć Mary, a Ginny nakazali także wypiąć pośladki, jednocześnie miała lizać cipkę Ślizgonki.

Dziewczyny wykonały polecenie. Rudowłosa chwyciła za pośladki Mary i odciągnęła je na bok, a potem językiem zaczęła drażnić jej łechtaczkę. Ślizgonka wydała z siebie ciche jęknięcie, gdy Ginny włożyła język do jej cipki, które zostało szybko zduszone przez Bena, który wepchnął kutasa w jej otwarta usta, uderzając jądrami w jej brodę. Zaczął poruszać się w przód i w tył. W tym samym momencie Ginny wydała z siebie zduszony jęk, gdy Dick włożył w jej mokrą cipkę swojego czarnego kutasa, zaczynając poruszać się w przód i w tył, uderzając jądrami o jej ciało. Po około dziesięciu minutach chłopcy zamienili się miejscami. Teraz Dick wkładał kutasa w usta Mary, a Ben w cipkę Ginny. Dziewczyny cały czas wydawały z siebie zduszone jęki.

- Teraz inna pozycja – rzekł Dick, po upłynięciu kilkunastu minut – Mary, połóż się na plecy, a Ginny usiądź cipką na jej usta.

Dziewczyny po raz kolejny wykonały polecenie. Mary ułożyła się wygodnie na podłodze, a Ginny usiadła na jej twarz. Ślizgonka chwyciła za uda rudowłosej i wepchnęła w jej mokrą cipkę język. Gryfonka wydała z siebie cichy jęk. Prawie natychmiast Ben chwycił ją za czubek głowy i obrócił jej twarz w swoją stronę. Ginny chwyciła za jego kutasa, a potem wsadziła sobie go do ust, poruszając głową w przód i w tył, jednocześnie ssąc. W tym samym czasie Dick ukląkł przy kroczu Mary, położył jej nogi na swoich barkach, potarł kutasem o jej cipkę, a potem wsadził go w jej mokre wnętrze. Obie dziewczyny po raz kolejny wydawały z siebie zduszone jęki. Chłopcy po raz kolejny się zamienili i przez następne kilkanaście minut trwali w takiej pozycji.

Ben chwycił Ginny za głowę i pociągnął w stronę kroku Mary. Gryfonka od razu wsadziła język w jej cipkę. Poczuła jak Ślizgonka odciąga na boki jej pośladki. To samo zrobiła z jej pośladkami. Po chwili Ben wsadził kutasa w odbyt Mary, która wydała z siebie zduszony okrzyk. Ginny wydała tak samo zduszony okrzyk prawie w tym samym momencie, gdy poczuła czarnego penisa Dicka w swoim odbycie. Chłopcy nie mogli wkładać kutasów do końca, ale i tak wkładali prawie całe penisy. Znów po kilkunastu minutach chłopcy zamienili się miejscami. Tym razem Dick wpychał swojego penisa w tyłek Marry, a Ben w Ginny. Po kilku minut obie dziewczyny wydały z siebie długie i zduszone okrzyki, oznajmiając swoje orgazmy. Chłopcy powyjmowali kutasy z ich tyłków, a potem wsadzili w ich usta. Dick chwycił Ginny za głowę, poruszając się w przód i w tył, uderzając jądrami o jej brodę. Natomiast Ben chwycił się za swojego penisa, wsadzonego w usta Marry i zaczął szybko na nim poruszać ręką. Po kilku minutach obaj chłopcy wtrysnęli w usta dziewczyn, które łapczliwie połykali spermę. Jak zwykle część nasienia, spłynęła po brodzie Ginny. Zresztą... Po brodzie Mary także płynęła.

- Teraz zliżcie spermę ze swoich bród. Sobie nawzajem – rzekł Dick.

Ginny się odwróciła twarzą do Mary i zlizała z jej brody spermę Bena, przełykając ją. To samo zrobiła Ślizgonka ze spermą Dicka na brodzie Gryfonki.

- Teraz tutaj poczekajcie na kolejnych – rzekł Ben i obaj z Dickiem odeszli.

Obie dziewczyny leżały obok siebie i uspokajały oddechy.

- Jestem Mary – odezwała się Ślizgonka.

- Ginny – powiedziała rudowłosa i uścisnęła wyciągniętą dłoń koleżanki.

- Widziałam jak Ron dobierał się do ciebie. Kiedyś słyszałam jak na głos zastanawiał się jak to jest pieprzyć się z własną siostrą. Podobało ci się?

- Gdyby nie to, że miałam świadomość, że to mój brat, nie widziałam zbytnio różnicy w ruchaniu się z nim niż z innymi chłopakami – odpowiedziała Ginny – Powiedział mi też, że będzie mnie ruchał tylko podczas orgii.

Mary się zaśmiała.

- Zawsze wiedziałam, że Gryfoni są niezwykle odważni i szaleni, ale żeby aż tak.

Ginny chciała coś odpowiedzieć, ale zauważyła zbliżających się do nich Neville’a, Harry’ego i jakiegoś piąto rocznego Puchona. Zatrzymali się przy nich.

- Obie na czworaka – rozkazał Harry, a gdy dziewczyny wykonały polecenie, rzekł – Neville bierze Ginny. Dla ciebie Barty zostaje Mary.

Neville i Barty obeszli dziewczyny i za nimi uklękli. Obaj chłopcy wsadzili kutasy w cipki, odpowiednio, Ginny i Marry. Dziewczyny jednocześnie jęknęła. Harry ukląkł przed nimi. Chwycił obie za głowy i obrócił w swoją stronę. Między ich głowy wsadził swojego kutasa, a potem przyciągnął ich usta do niego. Obie objęły jego obwód swoimi wargami. Harry zaczął poruszać się w przód i w tył, przy jednocześnie takich samych ruchach Neville’a i Barty’ego. Dziewczyny wydawały z siebie zduszone jęki, a Harry coraz głośniej wzdychał.

- Zamieńmy dziurki – rzekł Neville.

Jeśli którakolwiek z nich myślała, że chłopcy się przesuną i będą je posuwać tak jak Dick i Ben, to się myliły. Neville i Barty wyjęli swoje kutasy z cipek dziewczyn, a potem wsadzili je w ich odbyty. Zarówno Ginny jak i Mary wydały z siebie zduszone okrzyki.

- Wsadźcie sobie nawzajem palce w cipki, kurwy – rozkazał Harry.

Dziewczyny to zrobiły. Ginny wsadziła dwa palce w mokrą cipkę Mary, a Ślizgona także dwa palce włożyła w równie mokrą cipkę Gryfonki. Dziewczyny wydały z siebie jeszcze głośniejsze, zduszone okrzyki. Jądra Harry’ego, Neville’a i Barty’ego uderzały o ich ciała. Przez kilkanaście minut trwali w takiej pozycji. Nagle obie dziewczyny wydały długie okrzyki, oznajmiające orgazm.

- Idź do Ala. Oczekuje dobrze ssącej dziwki – rzekł Harry, zwracając się do Marry, a potem spojrzał na Ginny – A ty dokończysz swoje zadanie.

Włożył kutasa w jej usta. Zaczął poruszać się w tył i w przód, uderzając jądrami o jej brodę. Po kilku minutach jęknął głośno i wtrysnął w jej gardło. Część jego spermy popłynęła po jej brodzie. Gdy Harry wyjął swojego kutasa, w jej ustach znalazł się od razu penis Barty’ego i znów zaczęło się od początku. Po Bartym nadeszła kolej Neville’a.

- Teraz idź do Luny. Zaczekajcie na kolejnych członków klubu – rzekł Harry.

Ginny szybko znalazła przyjaciółkę. Usiadła obok niej i cicho rozmawiały, dzieląc się wrażeniami.

- Dzielicie się swoimi przeżyciami? – zapytał nagle jakiś głos.

Ginny podniosła głowę. Przed nimi stało czterech chłopaków. Jednego z nich znała. To był Ted, rudy chłopak z jej klasy. Oprócz niego stali przed nimi jakiś siódmo roczny Krukon, szósto roczny Puchon ze swoim bratem bliźniakiem, którego Ginny widziała w barwach Krukonów.

- To jest Marek – Ted wskazał na siódmo rocznego Krukona – A to bracia bliźniacy, Al – wskazał na Puchona – I Barrack – tym razem wskazał na Krukona.

Ted podszedł do Ginny, która siedziała na swoich piętach. Klęknął przed nią, a Gryfonka złapała go za szyję, podniosła się i usiadła na nim okrakiem, nabijając się na jego kutasa i wydając głośny jęk. Ted położył się na plecach, ciągnąc za sobą Ginny i odciągnął jej pośladki na bok. W jej odbyt wszedł Al, a rudowłosa wydała z siebie głośny okrzyk.

- Mocniej... mocniej – mówiła, gdy chłopcy zaczęli się poruszać.

Marek ukląkł przy jej głowie. Ginny chwyciła za jego kutasa, wsadzając sobie go w usta, a potem ruszając nią w przód i w tył. Zaczęła z siebie wydawać zduszone okrzyki. W tym czasie, obok nich w tyłek Luny Barrack wsadził swojego kutasa. Położył się na plecach i złapał ją za biodra. Blondynka odchyliła się do tyłu, podpierając dłońmi na jego klatce piersiowej, a potem zaczęła po nim skakać, błagając o więcej.

Po kilkunastu minutach Al i Marek wyjęli swoje kutasy. Ginny się wyprostowała. Ted złapał ją za piersi i zacisnął na nich swoje dłonie. Zrobił to tak mocno, że Gryfonka poczuła szczypanie. Chwyciła go za nadgarstki i zaczęła skakać na nim, wbijając jego kutasa najgłębiej jak mogła.

- Ach... tak... jeszcze – wyjęczała Ginny.

W tym czasie Al oraz Marek podeszli do Luny. Barrack widząc zbliżających się chłopaków, chwycił blondynkę za piersi i przyciągnął do siebie. Marek potarł kutasem o jej cipkę, a potem wszedł w jej mokre wnętrze. Chwycił ją za uda i odciągnął je na boki. Zaczął poruszać się w tył i w przód. Tymczasem Al chwycił Lunę za kark i wsadził swojego kutasa w jej otwarte usta. Przycisnął ją do swojego krocza, a potem poruszał biodrami w przód i w tył, uderzając jądrami o jej brodę. Trwali w takiej pozycji przez kilkanaście minut.

Al wyjął kutasa z ust Luny i podszedł do Ginny. Ta chwyciła za jego kutasa i, wydając z siebie jęki, zaczęła lizać od jego nasady do czubka, który włożyła w usta i zaczęła ssać, a potem zaczęła poruszać głową w dół i w górę.

Tymczasem Marek wyjął kutasa z cipki Luny. Krukonka z powrotem się wyprostowała i zaczęła skakać na kutasie Barracka. Marek włożył kutasa w jej usta, a Luna zaczęła mu obciągać.

W takich pozycjach dotarli do swoich orgazmów. Prawie w tym samym momencie. Najpierw doszedł Ted. Wtrysnął w mokrą cipkę Ginny, która wydała z siebie okrzyk spełnienia, gdy Al zaczął napełniać jej gardło swoją spermą. W przypadku Luny było bardzo podobnie. Tylko najpierw Marek napoił ją swoją spermą, a potem poczuła nasienie Barracka w swoim tyłku i wydała okrzyk spełnienia.

- Przekażcie sobie spermę w pocałunku – powiedział Marek.

Luna i Ginny uklękły przed sobą, a potem pocałowali się. Z ich złączonych ust wypłynęła sperma, która skapnęła na ich piersi.

- A teraz wyliżcie sobie nawzajem ciała ze spermy – powiedział Ted – Ty pierwsza, dziwko – popchnął Ginny.

Rudowłosa obeszła przyjaciółkę. Chwyciła ją za jej pośladki, odciągając na boki, a następnie wygrzebując z jej tyłku spermę, którą zostawił w Lunie Barrack, a potem ją przełykała. Następnie uklękła przed przyjaciółką i zaczęła zlizywać spermę z jej brzucha, piersi i twarzy. Za każdym razem przełykając. Przyszła kolej na Lunę. Krukonka, podobnie jak Gryfonka, zlizywała z przyjaciółki spermę od krocza. Z tą różnicą, że Ginny nie miała spermy w odbycie, a w cipce, z której Luna wygrzebała ją językiem i przełknęła. Następnie zlizywała nasienie z jej brzucha, piersi i twarzy.

Chłopaków tak to podnieciło, że ich kutasy znów nabrzmiało od nadmiaru nasienia. Al i Ted spuścili się w usta Luny, a Marek i Barrack w usta Ginny. Po wszystkim dziewczyny wylizały spermę ze swoich bród, po których ciekła, gdy nie dały rady wszystkich przełknąć.

Ginny nie miała pojęcia ile czasu minęło od jej wejścia tutaj. Przez ten czas jej tyłek, cipka i usta były używane przez każdego z chłopaków. Połykała hektolitry spermy i wylizywała nasienie z ciał innych dziewczyn. Pod koniec imprezy, gdy któryś z chłopaków do niej podchodził automatycznie zaczynała mu obciągać, a dopiero później robiła to, co chciał. Żaden z nich nie sprzeciwiał się temu.

- Nasza impreza dobiega powoli końca – odezwał się nagle Harry – Czas ją zakończyć tak jak kończymy każdą orgię, po inicjacji.

Harry pstryknął palcami i na środku sali pojawiły się dwie kozetki.

- Ginny, Luna, siadajcie – rzekł Neville i dziewczyny tak wykonały.

Ron podszedł do dziewczyn, które były ustawione w rządku. Ron spojrzał na kawałek pergaminu, który miał w ręku, a potem przemówił:

- Mary do Ginny. Wyliże ci cipkę. To samo tyczy się ciebie, Padma. Tylko, że idziesz do Luny – obie dziewczyny czekały, aż Ron skończy czytać – Cho i Katie, piersi Ginny, Romilda bierze się za Luny. Hanna i Susan wam zostały tyłki. Dla Hanny Ginny, a dla ciebie, Susan, Luny. No... Do roboty.

Dziewczyn szybkim krokiem podeszły do Ginny i Luny. Marry i Padma stanęły na kozetkach za dwiema nowicjuszkami. Rozszerzyły swoje wargi sromowe i pociągnęły dziewczyny za włosy. Ginny chwyciła za uda Ślizgonki i wsadziła swój język w jej mokrą cipkę. To samo z cipką Padmy zrobiła Luna. Hanna i Susan położyły się na plecach za Ginny i Luną, wsadzając swoje języki w ich odbyty. Cho zaczęła całować prawą pierś rudowłosej, a Katie lewą. Natomiast Romilda zabrała się za całowanie piersi Luny.

- Zaczynamy od Luny – rzekł Harry.

Gryfon usiadł przed Krukonką i wepchnął w jej cipkę swojego kutasa. Poruszał się w przód i w tył, nasłuchując zduszone jęki Luny. Po kilkunastu minutach wtrysnął w jej mokre wnętrze i przeszedł do Ginny.

- Wyliż ze spermy cipkę Luny – rzekł Neville, klepiąc po tyłku Romildę.

Gryfonka od razu zabrała się do tej czynności. Wygrzebywała spermę z cipki Luny. Tymczasem Harry nakazał Katie postawić swojego kutasa do pionu za pomocą ust. Gdy to uczyniła, Romilda skończyła wylizywać spermę z cipki Luny. Harry i Neville spojrzeli na siebie i weszli w mokre wnętrza dwóch nowicjuszek. I tak w kółko. Do Luny i Ginny podchodzili kolejny. Katie stawiała ustami kutasy kolejnych chłopców do pionu, a Cho i Romilda wylizywała z cipek nowicjuszek spermę. Natomiast gdy Luna i Ginny były ruchane przez chłopaków, trójka dziewczyn lizała, ssała i całowała ich piersi.

Gdy ostatni z chłopaków spuścił się w cipkę Ginny, wszystkie dziewczyny, prócz Ginny, Luny, Mary i Padmy, odeszły na bok. Harry nakazał im wstać. Neville pstryknął raz palcami, a kozetki zniknęły. Pstryknął drugi raz i pojawiły się dwa wygodne fotele. Jeden szkarłatny z herbem Gryffindoru na oparciu, a drugi granatowy z herbem Rawenclav na oparciu.

- Siadajcie – Harry zwrócił się do Ginny i Luny.

Obie dziewczyny wykonały polecenie. Ginny usiadła na fotelu z herbem Gryffindoru, a Luna z herbem Rawenclav. Po chwili Mary i Padma się ruszyły. Ślizgonka podeszła do Gryfonki, a Krukonka do młodszej koleżanki z jej domu. Mary uklękła przed Ginny, rozszerzyła jej uda i wsadziła w jej mokrą cipkę język. Gryfonka wydała z siebie jednocześnie z jękiem Luny, która miała w cipce język Padmy.

- Teraz zacznijmy od Ginny – rzekł Neville.

Podszedł do rudowłosej. Chwycił ją za głowę i obrócił w swoją stronę. Wsadził z impetem kutasa w jej usta do samej nasady, a potem zaczął poruszać się w przód i w tył, uderzając jądrami. Po kilkunastu minutach Neville wydał z siebie głośny jęk, wpuszczając spermę do jej ust. Część jego nasienia spłynęła po brodzie. Kilka kropel spadło na jej piersi i spływały dalej w dół, poprzez brzuch, kończąc na cipce, gdzie lądowały na wsuniętym języku Mary. Neville wyjął kutasa z ust Ginny, przeszedł do Luny i w jej buzię wepchnął penisa. Tak samo jak u Gryfonki. Rudowłosa ledwo przełknęła spermę Neville’a, a już miała kutasa Harry’ego w nich, który uderzał jądrami o jej brodę. Podczas obciągania Gryfonowi, Ginny zastanawiała się czy będą też ruchane od tyłu. Nie miała nic przeciwko temu, ale była już zmęczona orgią.

Chłopcy robili tak samo jak poprzednim ruchaniu. Najpierw wsadzali kutasy w usta Ginny, wtryskali w nie, a potem przechodzili do Luny i to samo robiły. Gdy to zakończyli. Mary i Padma zlizały spermę z ich ciał. Harry i Neville usunęli fotele.

- Czas na wielki finał! – zawołał Neville.

Dziewczyny padły na kolana, tworząc okrąg. Ginny i Luna zrobiły to trochę później. Naokoło nich stanęli chłopcy przeplatając się Gryfon, Krukon, Puchon, Gryfon i tak w kółko. Dziewczyny brały w usta penisy chłopaków i obciągały im. Ginny ssała kutasy Harry’ego, Zachariasz i szósto rocznemu Krukonowi, który miał na imię George. Pamiętała, że Luna mu obciągała podczas ich pierwszego sprawdzianu. Po kilkudziesięciu minutach wszyscy chłopcy złapali się za swoje kutasy i zaczęli masturbować. Dziewczyny, jak jeden mąż (Ginny i Luna z lekkim opóźnieniem), odchyliły głowy do tyłu, zamknęły oczy, otworzyły usta i wysunęły swoje języki. Po chwili w pomieszczeniu nastał zbiorowy jęk spełnienia. Sperma chłopaków opryskała włosy, twarze, języki, piersi i ogólnie całe ciała dziewczyn.

Chłopcy zaczęli wychodzić, a Harry rzekł:

- Teraz informacja dla was. Głównie dla Ginny i Luny, które są nowe. A więc... Po kąpieli w spermie wylizujecie nasienie ze swoich ciał. Jeśli to zrobicie, możecie odejść. W waszych albumach za dwa dni pojawią się zdjęcia z dzisiejszej imprezy. Jeśli chcecie je obejrzeć, przychodzicie, bierzecie album i je przeglądacie. Zapamiętajcie, że dwa dni po każdym spotkaniu w waszych album pojawiać się będą zdjęcia. A teraz... Do roboty.

Mary chwyciła Ginny za brodę i pociągnęła do siebie. Ścisnęła jej policzki i wypluła spermę, którą miała w ustach do jej buzi. Ginny posłusznie ją połknęła.

Żadnego chłopaka już nie było, gdy dziewczyny wylizały z siebie spermę. Jeszcze przez kilkanaście minut zabawiały się swoimi ciałami masturbując się nawzajem, wsadzając języki w cipki i tyłki koleżanek oraz całując, liżąc i ssąc piersi koleżanek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz