Translate

niedziela, 4 sierpnia 2024

Noc poślubna - Ron i Hermiona

 

W końcu odbył się ślub Rona i Hermiony. Wszyscy byli zaskoczeni, gdy tuż po Bitwie o Hogwart Ron wszystkich poinformował, że jego oświadczyny zostały przyjęte przez Hermionę. To było wielkie zaskoczenie dla wszystkich. Po pierwsze: mimo, że większość ich przyjaciół domyślała się, że dwójka Gryfonów ma się ku sobie i jest wielce prawdopodobne, że skończą jako małżeństwo, nikt nie spodziewał się, że nastąpi to tak szybko. Ron i Hermiona nie byli parą. A tuż po bitwie okazało się, chłopak oświadczył się dziewczynie. Oboje jednak szybko zaznaczyli, że nie będą spieszyć się z ślubem z powodu śmierci Freda i wielu przyjaciół. Wówczas George ustawił ich do pionu.

-Popieprzyło was! - niemal wrzasnął - Myślicie, że Fred tego chce. Jestem pewien, że gdyby żył i dowiedział się o waszym kretyńskim pomyśle, wywinął by wam figla. Zresztą… Tak samo jak ja. Jeśli jesteście tego pewni i chcecie, nie czekajcie. Bo spotka was niemiła niespodzianka.

Po tych słowach, nastąpiło drugie zaskoczenie tego dnia. Pani Weasley poparła George’a. Nigdy nie akceptowała ich wybryków, ale teraz stwierdziła, że przymknie na to oko, jeśli będzie musiała. Uznała, że ślub będzie przyjemną odskocznią od trudów, z którymi zmierzą się po wojnie. Tak więc, ustalono, że Ron i Hermiona zostaną małżeństwem jeszcze w wakacje. Hermiona planowała wrócić do Hogwartu, aby ukończyć swoją edukację, więc oznaczało to, że do szkoły wróci jako Weasley. Dziewczyna jednak nie chciała rezygnować ze swojego nazwiska, więc miała przyjąć do swojego nazwiska drugi człon, co w efekcie oznaczało, że będzie się nazywać: Hermiona Granger-Weasley. Harry, i nie tylko on, był pewien, że Ron się wścieknie z tego powodu, ale przyjął to spokojnie.

-To tylko nazwisko - wyjaśnił mu - Co z tego, że chce zachować swoje rodzinne nazwisko. Nie przeszkadza mi to.

Datę ślubu ustalono na połowę sierpnia. Idealna, aby uporać się ze wszystkimi formalnościami po zawarciu małżeństwa oraz zorganizować wszystko przed ślubem. Na uroczystość zaproszono wielu gości, chociaż pojawiło się niewielu. Tak jak zakładano. Dwójka nowożeńców niezbyt tym się przejęła. Dla nich najważniejsze było, że ich najbliższa rodzina oraz przyjaciele się pojawili. Ron nawet stwierdził, że przez chwilę się zastanawiał czy nie ograniczyć zaproszeń właśnie dla nich. Jednak Hermiona przekonała go, że warto wysłać zaproszenia nawet dalszej rodzinie i przyjaciołom, nawet jeśli nie skorzystają.

Ślub dwójki najbliższych przyjaciół Harry’ego był mieszanką mugolskiej oraz czarodziejskiej tradycji. Hermiona ubrała się w mugolską suknię ślubną - ze sporym dekoltem oraz bez ramion i pleców. Jej welon sięgał prawie do samych kostek, a bukiet białych kwiatów ładnie się komponował z całym strojem. Ron natomiast postawił na czarodziejską szatę. Była dłuższa niż zwykłe szaty i miała ciemny kolor. Na rękawach miał wyszyte falbanki, które przypominały rękawy koszuli. Założył także krawat, który dobrze podkreślał jego oczy.

Wesele trwało w najlepsze, ale Ron mocno się denerwował. Chociaż starał się tego nie okazywać. Wielkimi krokami zbliżała się noc poślubna. Z jednej strony oczekiwał jej, a z drugiej mocno obawiał. Nie miał zbyt wielkiego doświadczenia seksualnego. Swój pierwszy raz odbył z Hermioną i uważał, że to było przykre doświadczenie. Nie popisał się wówczas. Dlatego jego obawy względem nocy poślubnej były tak duże. Bał się, że znów da plamę, a chciał aby Hermiona była jak najbardziej zadowolona.

-Ron - usłyszał szept Hermiony - Chyba już czas, co?

Ron zesztywniał. Niestety ze strachu. Spojrzał z obawą na swoją żonę, która uśmiechnęła się do niego, a następnie wręczyła mu kawałek pergaminu. Ron był tym zaskoczony, ale przeczytał jego treść i lekko się zarumienił. Szybko go schował do szaty, zanim ktokolwiek zdąży go zauważyć. To nie było coś, czym chciał się chwalić.

-Hermiono, co to znaczy? - zapytał.

-No - zaczęła odpowiadać dziewczyna, nieco zarumieniona - Zasady stworzone na podstawie moich pragnień. Chcesz coś dopisać?

-To jest bardzo odważne - chłopak uznał, że udało mu się dobrać odpowiedni zamiennik. Nie chciał używać bardziej odpowiedniego słowa w takim tłumie - Ale jesteś pewna?

-Nasz pierwszy raz nie był udany - stwierdziła Hermiona.

-Przepraszam - mruknął Ron.

-Nie przepraszaj. To także moja wina - przyznała - Mogłam lepiej się do tego przygotować. Tak jak teraz.

-Teraz?

-Słuchaj, Ron - rzuciła - W pewnych sprawach jesteś bardzo niedomyślny - Hermiona ucieszyła się, że nie próbował protestować - Dlatego wpisał zasadę o ubiorze. A pozostałe… To głównie próba. Chcę zobaczyć czy to jakoś na nas wpłynie.

-Dobrze - powiedział Ron - Ale powiesz jak coś ci się nie spodoba?

-O wszystkim porozmawiamy po - stwierdziła Hermiona - I ma dla ciebie niespodziankę. Przyjdź za pięć minut do sypialni. Będę czekać.

Gdy wstawała ze swojego miejsca, zrobiła to w taki sposób, aby pokazać jak najwięcej swoich piersi Ronowi, który zareagował. Na szczęście siedział i nikt nie mógł zauważyć jak drgnął. Hermiona uśmiechała się zadowolona, gdy od niego się oddalała.

Ron wiedział, że czas oczekiwania może mu się dłużyć. Dlatego uznał, że jeszcze raz przyjrzy się zasadom, które spisała Hermiona. Dla pewności rozejrzał się wokół. Wszyscy jednak byli pogrążeni albo w tańczeniu albo w biesiadowaniu. Uznał, że może spokojnie przeczytać jeszcze raz zasady, które stworzyła jego żona.

Zasady “zabaw” Hermiony i Rona:

  1. Gdy Hermiona ma ochotę na seks ubiera się w odpowiednio wyzywający strój lub zdejmuje całe swoje ubranie.

  2. Ron powinien mówić wprost o swojej ochocie na seks.

  3. Podczas seksu Ron powinien dominować Hermionę i uprawiać z nią seks taki na jaki ma ochotę. Bez jakichkolwiek ograniczeń.

  4. Wszelkie wyzwiska wobec Hermiony są akceptowane. Nawet najbardziej obraźliwe.

Ron był zaskoczony, że jest na tak uprzywilejowanej pozycji. No, ale jak to powiedziała Hermiona, to tylko próba. Więc warto spróbować. Może im się spodobać.

Minął wyznaczony czas, więc chłopak wstał od stołu i ruszył do sypialni. Nie przejmował się gośćmi. Nawet jak go ktoś zauważył, miał nadzieję, że zrozumie gdzie i po co idzie.

Wszedł do sypialni. Hermiona czekała na niego, siedząc na łóżku. Była niezwykle zadowolona z siebie i Ron już wiedział, że coś ciekawego przygotowała.

-Jesteś - ucieszyła się i podeszła do szafki, którą otworzyła - Oto i niespodzianka.

Rona zaskoczyła jej zawartość. Był pewien, że trzyma tam ubrania, być może bieliznę. W szafce znajdowały się pejcze, opaski czy kneble. Jednak najwięcej było wibratorów. Różnej wielkości i grubości. Ron doskonale zdawał sobie sprawę z tego, co to jest, ponieważ kiedyś Fred przyniósł do domu katalog sklepu erotycznego i widział tam między innymi wibratory.

-Chciałabym, żebyś to wypił - rzuciła Hermiona, wyciągając jakąś fiolkę z lekko błękitnym płynem - To eliksir. Wspomaga wytrzymałość i regenerację, a myślę, że dzisiaj będzie ci to bardzo potrzebne - niemal szepnęła, ale w taki sposób, że Ron momentalnie wyobraził sobie co za chwilę z nią zrobi.

Hermiona nigdy nie podała coś, co mogło mu zaszkodzić, więc nie wahał się wypić zawartości fiolki. Był zaskoczony jej smakiem. Wiele eliksirów smakowało okropnie. Ten był niesamowicie pyszny. Na myśl przywodził mu ciasta, które piekła jego mama. Nie czuł żadnego efektu, ale biorąc pod uwagę na co ten eliksir był, zapewne jego działanie ujawni się później.

Spojrzał na Hermionę. Była wyjątkowo zadowolona ze swojej pracy. Trzymała dłonie za plecami i czekała. Ron domyślał się na co, ale nie potrafił się przemóc. Jego małe doświadczenie seksualne wcale nie pomagało.

-To co robimy? - zapytał.

-A co chcesz? - zaciekawiła się.

Tak jak sądził, nie będzie łatwo. Ron miał parę pragnień, które chciał zrealizować w łóżku, ale nie potrafił o nich mówić. Sądził, że z czasem nabierze nieco odwagi, aby o nich mówić, jednak w tym momencie go mocno krępowało.

-Nie masz żadnych fantazji? - zapytała Hermiona.

-No mam - przyznał.

-Więc?

Ron się zarumienił i podrapał po głowie. Kłopotliwa sytuacja. Wiedział jednak, że musi się przełamać. Wziął kilka głębszych oddechów.

-Zrób mi loda - powiedział.

-Zapomniałeś o czwartym punkcie - rzuciła Hermiona - Myślę, że nawet możesz mnie tak nazwać.

To nie tak, że Ron zapomniał. Po prostu uważał to za niestosowne. Z drugiej strony, byli tu sami, a Hermiona sama go do tego zachęcała. Więc czemu miałby się przed tym bronić?

-Zrób mi loda, szlamo - rzucił, nieco władczo - Do samego końca - dodał pod wpływem chwili.

Hermiona podeszła do niego i go pocałowała.

-Twoja szlama zrobi najlepiej jak potrafi - odpowiedziała.

Ron momentalnie stwardniał jak to usłyszał. Nie spodziewał się, że taka rozmowa aż tak go podnieci. Do tej pory uważał, że sama “akcja” jest najważniejsza. Teraz wiedział, że odpowiednio stworzona atmosfera także pozytywnie wpływa na jego ciało.

Hermiona zaczęła go całować, przy jednoczesnym pozbywaniu się jego ubioru. Gdy jej usta znalazły się na jego szczęce, rozpięła i zdjęła jego krawat, a następnie zaczęła rozpinać jego szatę. Parę chwil potrwało zanim pozbyła się wszystkich ubrań Rona, ale w końcu jej mąż stanął przed nią nagi. Zaczęła całować jego klatkę piersiową, powoli obniżając się i gładząc jego ciało, aż w końcu uklękła przed nim. Od razu wsadziła do ust jego nabrzmiałego penisa i zaczęła poruszać głową w przód oraz w tył, słysząc jak Ron cicho wzdycha z przyjemności. Chłopak zdjął jej welon z głowy, który odrzucił w kąt. Nieco głośniej westchnął, gdy Hermiona wsadziła całego penisa do swoich ust. Szybko się wycofała.

-Bardzo dobrze - pochwalił ją Ron.

Hermiona wyjęła penisa z ust i zaczęła go lizać od czubka po nasadę oraz z powrotem. W tym czasie Ron położył dłoń na jej głowie. Hermiona ponownie wsadziła jego penisa do ust i zaczęła poruszać głową w przód oraz w tył. Ron lekko się uśmiechnął. Do tej pory nie prosił Hermiony o to, ponieważ bał się reakcji, ale skoro sama stwierdziła, że może prosić o co chce, to zrobił to. I nie żałował.

-Wyliż jajeczka, szlamo - rzucił.

-Dobrze - odpowiedziała, a Ron odniósł wrażenie, że dziewczyna jest mocno podniecona. Może nie samym seksem, ale tym w jaki sposób Ron do niej mówił.

Hermiona podniosła penisa do góry, jednocześnie przesuwając po nim dłonią. Nieco mocniej pochyliła głowę i zaczęła lizać jego jądra. Reakcja Rona ją zaskoczyła. Jego odgłosy stały się głośniejsze. Powoli zaczęła całować jego jądra, co spowodowało jeszcze głośniejsze odgłosy jej męża. Gdy ponownie lizała jego jądra, spojrzała mu w oczy. Ron mocno zadrżał. Hermiona zrozumiała, że chłopaka to mocno podnieciło. Z powrotem wróciła do jego penisa. Zaczęła lizać go od nas do czubka, gdzie na moment się zatrzymała, aby złożyć na nim parę pocałunków. Wsadziła kutasa mężą z powortem do ust i ponownie zaczęła poruszać głową w przód oraz w tył. Tym razem bardziej energicznie.

-Pokaż język - rzucił, gdy wyjął penisa z jej ust.

Hermiona nieco odchyliła głowę do tyłu, otworzyła szeroko usta oraz wystawiła język. Ron wycelował w nią penisem. Kilka razy przesunął po nim dłonią i cicho jęknął. Jego sperma wystrzeliła i opadła na twarz Hermiony. Część nasienia wpadła do jej otwartych ust, a część na język. Wtedy dziewczyna zdecydowała się na coś, czego nie spodziewała się, że zrobi. Schowała język i przełknęła jego spermę, a następnie otworzyła ponownie usta, aby Ron mógł zobaczyć, że jego nasienie zniknęło.

-Co teraz ma dla ciebie zrobić twoja szlama? - zapytała Hermiona.

Zauważyła, że nie przeszkadza jej tak siebie nazywać ani nie czuje się urażona, gdy Ron tak ją nazywa. W przeszłości wielokrotnie ją bolało, gdy ktoś ją nazywał szlamą. No i zdarzało się, że czasami o sobie tak mówiła. Raczej w kontekście rozmowy o śmierciożercach, co było raczej ponurymi rozmowami. Szczególnie w końcowej fazie wojny z Voldemortem. Teraz jednak sytuacja była inna, co sprawiało że czuła się podniecona z tego powodu.

-Wstań i zdejmij suknię - rzucił Ron.

Hermiona wypełniła jego polecenie. Stanęła przed nim i rozwiązała sznurek na karku, który podtrzymywał jej suknię. Gdy ją zdejmowała, cały czas patrzyła na Rona, który uważnie obserwował każdy jej ruch. Gdy górna część sukni opadła, jego oczy zatrzymały się na jej nagich piersiach. Hermiona przez długi czas sądziła, że ma zbyt małe piersi. Jednak gdy Ron po raz pierwszy zobaczył ją nago, stwierdził że są idealnej wielkości, ponieważ w sam raz leżą w jego dłoni. Hermiona nie wie czy chłopak powiedział to, ponieważ czuł, że ona potrzebuje tego typu słów czy może po prostu tak sądził.

Gdy zdjęła swoją suknię, Ron jeszcze raz się jej przyjrzał od stóp do głów. Miała jakikolwiek ubiór tylko w dolnej części ciała: białe, koronkowe figi skryte były pod takiego samego koloru rajstopami. Na stopach miała szpilki na niewielkim obcasie. Szybko do niej podszedł. Ron zawsze był wysoki, więc nie dziwiło Hermiony, że jej głowa znajdowała się na wysokości jego klatki piersiowej. Nieco to utrudniało jej to całowanie, ale nie narzekała.

-Poczekaj - rzuciła, gdy Ron nachylił się. Szybko znalazła swoją różdżkę i oczyściła twarz z jego spermy.

-Nie było potrzeby - stwierdził Ron.

Hermiona nic nie zdążyła dodać. Chłopak nachylił się i ją pocałował. Jego dłonie od razu powędrowały na jej pośladki. Jednocześnie obiema dłońmi klepnął ją, co sprawiło, że wydała z siebie zdławiony pisk z powodu pocałunku. Chłopak następnie zacisnął na nich palce, aby po chwili jej puścił i pomasować. Gdy przerwali pocałunek, Ron złapał ją za biodra i podniósł. Hermiona od razu objęła go nogami oraz rękoma. Chłopak ponownie chwycił ją za pośladki i zaczął iść w stronę łóżka. Hermiona w tym czasie zaczęła całować jego szyję. Gdy znaleźli się przy łóżku, Ron rzucił dziewczynę na nie. Ukląkł obok niej i zaczął całować jej twarz oraz szyję, a jego dłonie wędrowały po półnagim ciele dziewczyny.

-Chcesz mojego kutasa w sobie, co szlamo?

-Tak - odpowiedziała - Błagam - dodała, uznając że tak powinna mówić.

-Zobaczmy czy jesteś wystarczająco gotowa?

Hermiona uznała, że Ron coraz bardziej wczuwa się w rolę “pana”, co ją bardzo podniecało.

Chłopak podniósł jej nogi i ściągnął rajstopy z majtkami, ale tylko do kolan. Prawą dłonią trzymał ją za łydki, a lewą przesunął po jej udach aż dotarł do kroku. Kciukiem zaczął masować jej łechtaczkę, a Hermiona cicho westchnęła na ten dotyk. Ron złączył palec wskazujący oraz środkowy i zaczął przesuwać po jej wargach sromowych. Doskonale wiedział co chce zrobić, ale nieco miał obawy. Jego małe doświadczenie, nie pomagało mu w tym. Na szczęście Hermiona wyczuła jego obawy i intencje. Złapała go za nadgarstek i odpowiedniego poprowadziła. Gdy wsadziła jego palce w swoją cipkę, głośno jęknęła. Chciała mu pomóc przy kilku pierwszych ruchach, ale nie było potrzeby. Ron sam zaczął poruszać swoim palcami, co sprawiło że Hermiona zaczęła wydawać z siebie jęki. Palce obu dłoni zacisnęła na materacu, czując jak coraz więcej soków z niej wypływa. Po paru ruchach Ron wyjął z niej swoje palce i ukląkł. Przełknął ślinę i nachylił się. Zaczął lizać cipkę Hermiony, która wydała z siebie głośne westchnięcie. Hermiona wówczas zrozumiała dlaczego Ron poprosił ją o seks oralny. Był niezwykle przyjemny, gdy było się osobą, która była bierną stroną. Ron coraz pewniej lizał jej cipkę i chwycił wargami jej łechtaczkę, którą zaczął ssać. Hermiona wówczas wydała z siebie głośniejsze odgłosy. Ron na moment oderwał się od jej cipki i ponownie włożył w nią swoje palce. Tym razem bez pomocy żony. Dziewczyna głośno jęknęła, nieco wyginając ciało w łuk. Chłopak nieco odważniej wkładał w jej cipkę swoje palce.

-Chcesz, żebym włożył kutasa? - zapytał.

-Tak - rzuciła, wciąż pojękując, gdy palce Rona penetrowały jej mokre wnętrze.

-Nie jestem przekonany - stwierdził rudowłosy. Bardziej dla żartu i z ciekawości jak zareaguje Hermiona.

-Błagam, włóż w moją szlamowatą cipkę swojego kutasa.

Ron miał wrażenie, że jego penis stwardniał jeszcze mocniej. Bardzo mu się spodobała ta “zabawa”, którą zaproponowała Hermiona. Czuł, że będzie mu ciężko z niej zrezygnować, jeśli dziewczynie nie przypadnie do gustu. Jednak teraz te rozmyślania odłożył na potem.

Ron wyjął palce z jej cipki i zaczął o nią ocierać się swoim penisem. Nieco drażnił Hermionę, a raczej chciał zobaczyć jak zareaguje. I spodobało mu się to. Hermiona zadrżała podniecona i nieco podniosła biodra, jakby w niemej prośbie. Chłopak przez moment zastanawiał się czy nie przedłużyć tej zabawy nieco, a zmusić swoją żonę, żeby znów go błagała o wejście w nią, ale sam pragnął poczuć jej mokre wnętrze na swoim penisie.

Gdy tylko jego penis wszedł w jej cipkę, Hermiona głośno jęknęła. Ron nie spieszył się z penetracją. Powoli wpychał swojego penisa w jej wnętrze, wsłuchując się w jej jęki. Mocno zaciskał palce na jej łydkach, a z kolejnymi upływającymi chwilami coraz szybciej się poruszał i głębiej w nią wchodził. Hermiona podniosła nieco biodra, kierując je w stronę Rona. Jednocześnie zaciskała palce na materacu. Jej jęki podniecenia stawały się coraz głośniejsze. Chłopak przesunął jej nogi na lewo, gdzie przycisnął je do łóżka. Prawą dłonią przesunął po jej prawie nagim ciele i złapał za pierś, na które zacisnął palce. Jego ruchy z każdą chwilą stawały się coraz intensywniejsze. Po paru chwilach wyszedł z jej mokrej cipki i zaczął się ocierać o jej pośladki. Ron był bardzo podniecony całą sytuacją i chciał wykorzystać chwilę. Wiedział, że namówienie Hermiony na ten rodzaj seksu będzie bardzo trudne, a pragnął choć raz go spróbować. Już przymierzał się, aby wejść do jej odbytu, gdy…

-Jestem tam sucha - rzuciła.

Ron spojrzał na nią zaskoczony. Nie spodziewał się, że przed seksem analnym trzeba odpowiednio nawilżyć. Z drugiej strony, cieszył się że to Hermiona mu o tym powiedziała. Posiadała odpowiednią wiedzę, więc nie popełnił głupiego błędu.

-Więc? - zapytał - Jak nawilżyć?

-Daj mi różdżkę - poprosiła.

Ron podszedł do miejsce, gdzie zostawili różdżki i chwycił jedną. Gdy wrócił do łóżka, zauważył że Hermiona nie zmieniła swojej pozycji. Leżała tak jak ją ułożył. Wręczył jej różdżkę. Wycelowała w swoje pośladki i coś mruknęła pod nosem, aby następnie rzucić ją na poduszkę.

-Już - powiedziała i lekko się uśmiechnęła dodając - Możesz teraz wyruchać moją szlamowatą dupę.

Ronowi nigdy nie podobało się, gdy Hermiona określała siebie mianem “szlamy”. Sam brzydził się tym słowem. Jednak w tej konkretnej sytuacji bardzo mu się podobało i podniecało.

Wsadził czubek penisa w jej odbyt, a Hermiona głośno jęknęła. Mocno zacisnęła pośladki, co bardzo mu się spodobało. Lewą dłonią złapał ją za pośladek, którym odciągnął, a prawą zacisnął na jej piersi. Zaczął powoli wpychać swojego penisa w jej odbyt, czując niezwykła przyjemność z tej penetracji. Dodatkowo był mocno podniecony, słysząc okrzyki Hermiony. Nie był jednak pewien czy są one wynikiem jej podniecenia. A nawet jeśli były wynikiem bólu bądź dyskomfortu, nie protestowała. Ron wiedział, że będzie musiał poruszyć później ten temat.

Po kilku chwilach, niezbyt głębokiej penetracji jej odbytu, wyszedł z niej i wsadził z powrotem w jej cipkę. Uznał, że za pierwszym razem nie należy zbyt długo uprawiać seksu analnego. Tak czuł, a nie wiedział. Zresztą… Nie chciał, aby Hermiona źle wspominała ich noc poślubną.

Z każdą kolejną chwilą coraz bardziej zagłębiał się w mokre wnętrze Hermiony, które dziewczyna skwitowała głośnymi jękami. Po jakimś czasie jego penis wchodził cały w jej mokrą cipkę, a jego jądra uderzały o jej ciało. Bardzo się zdziwił, gdy dziewczyna w pewnym momencie głośno jęknęła, wyginając ciało, a jej wargi sromowe mocno zacisnęły się na jego penisie. Soki, które z niej wypłynęły były bardzo obfite.

-No dobrze - rzucił, wchodząc do samej nasady w jej cipkę - Zasłużyłaś na nagrodę, szlamo. Możesz wybrać, gdzie mam skończyć.

-Na twarzy.

Jej odpowiedź zaskoczyła nieco Rona, ale nie skomentował tego. Wyszedł z jej mokrego wnętrza i ukląkł przy jej głowie. Wycelował penisem w jej twarz, podczas gdy Hermiona otworzyła usta i wystawiła język. Ron wykonał kilka ruchów po swoim penisie i cicho jęknął, gdy wystrzelił nasieniem, które wylądowała na twarzy jego żony.

Położył się obok niej i łapał oddech. Wiedział, że powinni na temat tego, co się stało porozmawiać. A raczej tak czuł. Uznał, że warto wszystko wyjaśnić, a nie domyślać się. Nieco obawiał się, że Hermiona nie zaprotestowała, gdy coś jej nie pasowała, ponieważ odgrywała swoją rolę. Co go bardzo pociągało.

-Hermiono, chciałbym wiedzieć czy wszystko w porządku? - zapytał.

-O czym mówisz?

-No - mruknął, szukając odpowiednich słów - Nie chcę ci zrobić krzywdy. Pragnę, żebyśmy oboje czerpali satysfakcję z seksu. I jeśli coś ci nie odpowiada, chciałbym to wiedzieć.

-Kiedy indziej o tym porozmawiamy - rzuciła Hermiona, co nieco zaskoczyło Rona. Zwykle od razu chciała odbywać takie rozmowy - Twoja szlama chce jeszcze. Czy może possać?

Ron drgnął zaskoczony, ale jej słowa ją podnieciły. Zanotował w pamięci, żeby zapytać ją o to, ponieważ zaczął myśleć, że Hermiona lubi mieć jego kutasa w ustach. Nie chciał, aby wyszło z tego jakieś nieporozumienie.

-Tak, możesz - odpowiedział.

Ron westchnął, gdy poczuł usta swojej żony na penisie. Miał nadzieję, że po nocy poślubnej, Hermiona nadal będzie jego posłuszną kochanką. Zbyt mocno mu to się podobało.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz