Translate

niedziela, 28 lipca 2024

Klub Hantei 2

 

Jędrne pośladki

Ginny zaczynała się niepokoić. Ponad tydzień temu zakończyła pierwszy ze sprawdzianów. Wiedziała, że w ciągu dwóch tygodni miała dostać odpowiedź, ale to czekanie ją denerwowało.

Właśnie skończyła eliksiry. Była to ostatnia lekcja w dzisiejszym dniu. Za chwilę miał rozpocząć się obiad. Postanowiła, że odłoży książki w swoim dormitorium i wtedy zejdzie do Wielkiej Sali, aby coś zjeść.

Weszła do swojego dormitorium. Żadnej z jej współlokatorek nie było. Rzuciła torbę z książkami przy swoim łóżku i miała już odejść, gdy coś przyciągnęła jej uwagę. Na jej łóżku leżała jakaś paczka. Ostrożnie do niej podeszła i zerknęła na jej wierzch. Był na nim herb Gryffindoru i podpis „Klub Hantei”. Ginny się uśmiechnęła. Nareszcie dostała odpowiedź.

Rozwiązała sznurek i otworzyła wieko paczki. W środku była różowa kartka złożona na pół, koperta wypełniona po brzegi oraz jakaś skórzana książka z jej zdjęciem na wierzchu. Rozłożyła kartkę. Okazało się, że to kolejna wiadomość od klubu.

Serdecznie gratulujemy.

Pierwszy sprawdzian zdałaś. Następne spotkanie w sobotę o tej samej godzinie i w tym samym miejscu. Wskazówka: siedzieć można nie tylko na krześle.

Jeśli jeszcze nie otworzyłaś koperty, to informujemy Cię, że znajdują się w niej zdjęcia z twojego ostatniego sprawdzianu. W przyszłości, jeśli zdasz kolejne sprawdziany albo, gdy już będziesz członkinią klubu, dostaniesz zdjęcia ze swoim udziałem. Dołączamy także album, którym powinnaś umieścić zdjęcia. Album musisz przynieść ze sobą na ingurację. Jeśli będzie brakować choć jednego zdjęcia, nie zostaniesz przyjęta. Na odwrocie zdjęć masz napisane daty i godziny wykonania zdjęć oraz kolejność w jakieś powinnaś je wkładać do albumu. Miłego oglądania zdjęć.

Prezes Harry i Prezes Neville.

Ginny od razu zniszczyła wiadomość jak ostatnio. Nie chciała, aby ktoś odkrył, że przechodzi sprawdziany w jakimś nieznanym nikomu klubie. Otworzyła kopertę i wyjęła z niej zdjęcia. Było tam pokazane jak obciągała Harry’emu oraz jak wtryskał w jej gardło. Były też zdjęcia jak ssała kutasy innych chłopaków. Jedno zdjęcie było wspólne. Wykonano je z góry. Ona i Luna były w środku, a wokół nich stało dziesięciu chłopaków. Zrobiono je akurat w momencie, gdy chłopcy spuszczali się na nie.

Ginny szybko powsadzała zdjęcia w odpowiednie miejsca w albumie i schowała go głęboko w kufrze, aby nikt go nie znalazł. Niedobrze by było, gdyby ktoś niepowołany przejrzał te zdjęcia. Z szerokim uśmiechem na ustach zeszła do Wielkiej Sali. Już nie mogła się doczekać soboty. Nie wiedziała, że Luna także dostała podobną paczkę i również podniecała się na myśl o sobocie.

Sobota nadeszła szybciej niż Ginny mogła się spodziewać. Szła właśnie w stronę łazienki Jęczącej Marty, gdy natknęła się na Luny.

- Cześć – przywitała się Ginny.

- Ty też na sprawdzian? – zapytała Luna.

- Oczywiście – potaknęła Ginny – Jaką miałaś wskazówkę?

- Jako niemowlę chodziłaś na czworaka – zacytowała Luna – A ty?

- Siedzieć można nie tylko na krześle – poinformowała przyjaciółkę – Ciekawi mnie czy będzie to bolało?

- Mnie też.

Weszły do łazienki Jęczącej Marty. Duch siedział w kącie i głośno zawodziła. Wątpliwe było czy w ogóle zauważyła przyjaciółki. Przeszły od razu do odpowiedniej kabiny. Zeszły schodami w dół. Obie zostały poprowadzone do przebieralni. Weszły do odpowiednich kabin.

Gdy Ginny weszła do swojej kabiny. Nic tu się nie zmieniło. Od razu zauważyła paczkę, na której leżał list. Od razu go przeczytała.

Droga Ginny,

W kartonie masz odpowiedni strój. Założył go. Za chwilę dostaniesz kolejne wskazówki. Jak się domyślasz, dzisiaj będziesz uprawiać seks analny, skacząc na kutasach.

P. S. Powinnaś przyzwyczaić się do określeń: „suka”, „dziwka” bądź „kurwa”. Od dzisiaj tak będziemy się do ciebie zwracać. A na każdy rozkaz masz odpowiadać twierdząco, kończąc: „Mój panie”, „Mój władco” bądź „Panie, rządzisz mną”. Nie wypowiedzenie takich słów, oznacza karę.

Prezes Harry i Prezes Neville.

Ginny odrzuciła list i wyjęła strój, w który się przebrała. Teraz miała na sobie czarną, lateksową koszulkę na ramiączka, ściśle przylegających do jej ciała. Wyraźnie widać było jej starczące sutki. Na nogach miała czarne, kratkowane pończochy, sięgające do jej ud. Podobne, które nosiły dziwki. Na rękach miała czarne, lateksowe rękawice, sięgające ponad jej łokcie. Ginny nie zdziwił brak majtek, ale brak butów już tak.

Gdy usiadła na krześle, ze ścian wypłynął głos Harry’ego:

- Wyjdź z przebieralni i skręć w prawo. Wejdź w czwarte drzwi po lewej stronie. Pospiesz się.

Ginny wstała jak poparzona i wyszła z przebieralni. Skręciła w prawo i liczyła drzwi po lewej stronie. Gdy doliczyła do czterech, weszła do środka.

Komnata, do której weszła była zupełnie inna niż kabina podczas jej pierwszego sprawdzianu. Nie było tu tak samo jasno, ale znacznie się różniła. Naprzeciwko drzwi stało pięć foteli, na których siedzieli już chłopcy. Nie było tu kanap, sof czy łóżek. Same fotele.

Chłopcy, którzy mieli przetestować Ginny byli samymi Gryfonami. Był Harry, Neville, Dean, Seammus. Brakowało tylko Rona. Zamiast niego był Cormac, siódmo roczny Gryfon, którego znała z widzenia. Wszyscy byli nadzy

- Przyszłaś w końcu, dziwko – rzekł Harry.

- Tak panie, rządzisz mną – odpowiedziała Ginny, a piątka chłopaków się uśmiechnęła.

- Wiesz co cię czeka. Rozumiesz konsekwencję jakie spotkają cię, jeśli nie zdasz – powiedział Neville i podszedł do. Na jej ustach zawiązał knebel – Zaczynasz od Harry’ego, a potem przechodzisz do następnego.

Ginny podeszła do przyjaciela.

- Odwróć się i siadaj wygodnie – rzekł.

Ginny tak zrobiła. Odwróciła się plecami do Harry’ego, chwyciła za oba pośladki, odciągając je na bok. Powoli zaczęła siadać. Czubek kutasa Harry’ego wszedł w jej odbyt. Wydała przy tym z siebie zduszony okrzyk. Puściła swoje pośladki i chwyciła się za poręcze fotela. Zacisnęła na nich dłonie i przez chwilę szybko oddychała. Po chwili z powrotem zaczęła się obniżać, nabijając się na twardego kutasa Harry’ego. Robiła to bardzo wolno, ale Harry nie ingerował w jej poczynania. W końcu, po kilku minutach, kutas Harry’ego wszedł do samego końca, a jego jądra znalazły się pod cipką Ginny.

- Poskacz trochę – rzekł Harry.

Ginny powoli się podniosła i z taką samą prędkością obniżyła. Jednak nie do końca jak za pierwszym razem, ale tylko do połowy długości penisa Harry’ego. Zaczęła się poruszać coraz szybciej, ale kutas jej przyjaciela nie wchodził głębiej. Po upłynięciu około dziesięciu minut, zaczęła opadać aż do samego końca kutasa Harry’ego, co spowodowało, że jego jądra uderzyły o jej mokrą cipkę. Każdy jej kolejny ruch sprawiał, że jej zduszone okrzyki były coraz głośniejsze. Nagle usłyszała jęk spełnienia Harry’ego, a jej tyłek napełnił się jego ciepłą i lepką spermą. Gdy wstała z penisa przyjaciela, jej pośladki miały lekko czerwony kolor, a z tyłka wypływała sperma, która spływała po jej cipce i udach.

Podeszła do Deana, który był następny w kolejności. Ginny już ostatnio zauważyła, że kutas czarnoskórego chłopaka jest większy od kutasów innych chłopaków. Był dłuższy od penisa Harry’ego o jakieś ćwierć długości, ale nie widać było czy jest grubszy. Zaznaczyć jednak trzeba, że kutas Harry’ego nie należał do małych. Ginny nie czuła tej różnicy, gdy obciągała, ale obawiała się, że w tym sprawdzianie to poczuje. Chciała postąpić podobnie jak przy Harrym. Miała nadzieję, że Dean także nie będzie jej naciskać. Jakże się pomyliła.

Gdy tylko czubek penisa jej chłopaka znalazł się jej odbycie, a ona pochwyciła się za poręcze fotela, Dean złapał ją za biodra i z impetem pociągnął w dół, uderzając jej ciałem o siebie. Ginny wydała z siebie głośny, zduszony krzyk. Czarnoskóry Gryfon zaczął poruszać swoją dziewczyną w górę i w dół, cały czas trzymając ją za biodra. Nie miał zamiaru jej oszczędzać. Gdy miał już osiągnąć orgazm, przycisnął ją do siebie i wtrysnął spermą w jej odbyt. Ginny teraz zrozumiała, że prawdopodobnie każdy z piątki chłopaków będzie wtryskał się w jej tyłek.

Następny w kolejności był Neville. Nie wiedziała czego miała się spodziewać. Liczyła na to, że nie będzie aż tak brutalny jak Dean.

Powoli usiadła na kutasie przyjaciela. Gdy uderzyła o jego jądra, złapał ją za piersi i odchylił się trochę do tyłu. Ginny położyła dłonie na jego klatce piersiowej. Neville sam się poruszał, wbijając swojego penisa najgłębiej jak potrafił. Chociaż nie od razu. Na początku wkładał swojego kutasa do połowy jego długości. Pozwalał w ten sposób przyzwyczaić się Ginny. Po upłynięciu kilkunastu minut, zaczął nabijać Ginny do samego końca, uderzając jądrami o jej cipkę. Przez następne kilkadziesiąt minut tak się poruszał, aż w końcu spuścił się w jej odbyt.

Przed ostatnim w kolejności był Seammus. Ginny bardzo szybko wepchnęła jego kutasa w swój tyłek. Chwyciła się za poręcze fotela i już miała rozpocząć swoje skakanie, gdy Gryfon przemówił, łapiąc ją za biodra:

- Pokręć tyłkiem, dziwko.

Ginny od razu wykonała polecenie. Kręciła swoimi biodrami. Najpierw powoli, aby móc się przyzwyczaić do uczucia jakie temu towarzyszyło, a potem coraz szybciej i szybciej. Podobnie jak u trzech poprzednich chłopaków, z każdym kolejnym ruchem wydawała z siebie coraz głośniejszy zduszony krzyk. Po upływie około dwudziestu minut Seammus jęknął, wpuszczając spermę w odbyt Ginny.

Ostatnim w kolejności chłopakiem był siódmo roczny Gryfon o imieniu Cormac. Zanim na nim usiadła, klepnął ją w oba pośladki. Podobnie jak przy Harrym poruszała się w dół i górę bez jego pomocy. Ginny dłużyło się skakanie na kutasie Cormaca, chociaż miała świadomość, że upłynęło tyle samo czasu co u każdego poprzedniego. Gdy Cormac się spuścił, nakazano jej usiąść na podłodze.

- Wyniki sprawdzianu poznasz w ciągu tygodnia – rzekł Harry – Pamiętaj, że album, który otrzymałaś mogą oglądać, prócz ciebie, członkowie klubu i osoby, którym na to pozowolisz. Na dzisiaj koniec.

Harry wraz z czwórką chłopaków wyszli z pomieszczenia. Ginny jeszcze chwilę posiedziała w samotności, zastanawiając się nad przeżytą właśnie przygodą i podniecała się myślą o następnym sprawdzianie.


Gdy Luna się przebrała w lateksowe czarne kozaki i takiego samego koloru stringi, usiadła na ławce, czekając na wiadomość. Po chwili usłyszała jak Ginny wychodzi ze swojej kabiny i się oddala. Gdy tylko usłyszała jak zamyka za sobą drzwi, ze wszystkich ścian napłynął do niej głos Michaela:

- Wyjdź z przebieralni, skręć w prawo i wejdź w pierwsze drzwi po prawej stronie.

Luna tak uczyniła. Szybko się podniosła z miejsca i w sprintowym tempie dotarła na miejsce. Nie mogła się doczekać tego, co ją miało spotkać. Chociaż trochę się obawiała.

Weszła do małego pomieszczenia, skąpanego w niezwykle jasnych kolorach. Na środku pokoiku stał mały stolik z metalowymi obręczami w każdym z rogów. Wokół stolika ustawione było pięć foteli, na których siedziała piątka nagich Krukonów: Micheal, Justyn, chłopak z jej rocznika o imieniu Tony oraz dwóch siódmoklasistów, których znała tylko z widzenia – jeden blondyn, a drugi brunet.

- Oto jest nasza kurewka – rzekł Michaela, wstając z miejsca – Zapraszam na stolik.

Luna posłusznie wykonała polecenie. Podeszła do stolika i ustała na nim na czworaka. Michael pozapinał jej kończyny (nadgarstki i kostki u nóg) w obręcze, a potem wyjął z szafki jakiś skórzany pasek z niebieskim sztucznym penisem na środku. Penisa wsadził w jej usta, a pasek zapiął z tyłu głowy i ją obszedł.

- Za chwilę rozpoczniemy drugi sprawdzian – rzekł Michael – Masz świadomość o konsekwencjach nie zaliczonego sprawdzianu. Informuję cię, że jeśli zdasz ten sprawdzian, nie będziesz mogła już się wycofać. To zaczynajmy.

Odciągnął czarny sznurek jej stringów na bok, aby mu nie przeszkadzał i wsadził z impetem w jej odbyt swojego kutasa. Luna wydała z siebie głośny, zduszony krzyk. Michael się nachylił i chwycił ją prawą dłonią za pierś, a lewą wsadził w jej majtki. Po chwili wsadził w jej mokrą cipkę dwa palce.

Krukon nie oszczędzał blondynki. Zaczął z dużą werwą i siłą poruszać się w tył i w przód, jednocześnie grzebał palcami w jej cipce. Luna wydawała z siebie coraz to głośniejsze i zduszone okrzyki. Czuła na swojej szyi szybki oddech Michaela. Po niespełna półgodzinie Krukon wtrysnął w jej tyłek, a potem opadł na fotel. Po zabawie Michaela na pośladkach Luny został czerwony ślad, a z jej tyłka wydobywała się sperma, która spływała po jej cipce i udach.

Następny w kolejności był Justyn. On jednak był łagodniejszy od Micheala. Najpierw pocierał się o jej pośladki, a następnie wsadził czubek swego kutasa. Luna wydała zduszony okrzyk. Justyn chwilę odczekał i włożył resztę kutasa. Chwycił Lunę oburącz za piersi i zaczął nabijać swojego kutasa w jej tyłek. Krukonka wydawała z siebie coraz głośniejsze okrzyki, a Justyn nie przerwał choć na chwilę wpychania kutasa w jej odbyt. Po upływie około dwudziestu minut wtrysnął w jej tyłek i usiadł na fotelu.

Za Lunę wziął się Tony. Od razu wsadził swojego kutasa w jej tyłek. Chwycił za biodra i zaczął ją posuwać. Jądrami uderzał o jej mokrą cipkę. Między kolejnymi ruchami Tony’ego, Luna się zastanawiała czy wszyscy chłopcy będą wpuszczać swoją spermę do jej odbyt. Po kilkunastu minutach uzyskała odpowiedź. Gdy Tony lada moment miał osiągnąć orgazm. Wyjął kutasa z jej tyłka i zaczął nim się ocierać o jej pośladki. Po chwili jęknął głośno i spora ilość spermy opadła na jej plecy.

Kolejni dwaj Krukoni ruchali Lunę tak samo jak Tony. Najpierw ocierali się o jej pośladki, a potem wkładali swoje penisy. Gdy szczytowali, opryskiwali ją spermą.

Michael odpiął Lunę z kajdanków i rzekł:

- Wyniki przyjdą w ciągu tygodnia. Album, który otrzymałaś jest do wglądu tylko tobie, członkom klubu bądź osobom, którym na tym pozwolisz. Do zobaczenia.

Krukoni wyszli z pokoju, zostawiając Lunę samą ze wspomnieniami i marzeniami o następnej przygodzie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz