- Co ona ode mnie chce? – myślał Harry, który podążał korytarzami Hogwartu, oświetlonymi promieniami księżyca na spotkanie z Ginny.
Od śmierci Syriusza minął tydzień. Starał się jakoś pogodzić ze śmiercią swojego ojca chrzestnego. Bardzo odczuwał stratę Syriusza. Był dla niego namiastką ojca, którego nie pamiętał i nikt nie próbował mu go zastąpić. Prócz Syriusza. Gdy zaczął uważać, że już nie uda mu się pogodzić ze śmiercią Syriusza, wtedy zauważył coś, co pomagało mu pogodzić się z tym wydarzeniem.
Bardzo często, gdy zaczęły go nachodzić czarne myśli związane ze śmiercią Syriusza, siadał na parapecie często używanego korytarza i obserwował dziewczyny. Nie dziwiło go, że lubi popatrzeć sobie na wdzięki dziewczyn. W końcu wkroczył w okres życia, kiedy dziewczyny zaczynały go coraz bardziej interesować. Najbardziej go zdumiało, że bardzo często oglądał się za Ginny. Nie mógł wyzbyć się myśli o niej. Pociągała go i to bardzo. Miał wrażenie, że on również pociągał ją. Często mrugała do niego zalotnie. Miał nawet wrażenie, że Ginny to zauważyła.
Chcę z Tobą o czymś porozmawiać. Bądź o ósmej wieczorem przy Pokoju Życzeń.
Tak brzmiała treść jej liściku. Harry bardzo się zastanawiał o czym Ginny pragnie z nim rozmawiać. Miał nadzieję, że nie o Syriuszu. Nie chciał o tym zdarzeniu rozmawiać. Hermiona próbowała, ale Harry unikał tej rozmowy i za każdym razem próbował za wszelką cenę zmienić temat. Jednak Hermiona na pewno się nie poddała i będzie jeszcze próbować z nim na ten temat porozmawiać.
Harry doszedł do drzwi Pokoju Życzeń. Dotknął czubkiem różdżki kawałek pergaminu, który trzymał w dłoni. Mruknął coś pod nosem i na pergaminie pojawiły się kreski, które ułożyły się w mapę. Harry uważnie przeglądał ją. Nie było na niej zaznaczonego Pokoju Życzeń. Zapewne Pokój posiadał taką magię, która blokowała umieszczenie go na jakiekolwiek mapie. Zauważył, że większość nauczycieli przebywa w swoich gabinetach. Jedynie Flitwick wędrował po bibliotece. Pan Filch wraz ze swoją kotką patrolował błonia. Jednak nigdzie nie mógł dojrzeć Ginny. Czyżby była w Pokoju Życzeń?
Harry ruszył w stronę drzwi Pokoju, gdy one skrzypnęły i się otworzyły. Harry ostrożnie wszedł do środka. Rozejrzał się wokół, podziwiając wystrój.
Pokój Życzeń był oświetlony czerwonym światłem. Trochę było tutaj ciemno, ale Harry’emu zbytnio to nie przeszkadzało. Odcień czerwieni przypominał mu pokój wspólny Gryffindoru. Podłoga wyłożona była miękkim dywanem, a na środku pokoju stało łóżko z czterema kolumnami jak łóżka w dormitorium Gryfonów. Po prawej stronie stał jakiś parawan. Chyba właśnie tam była Ginny. Tak można było stwierdzić po cieniach jakie kładły się na ścianę parawanu.
- Ginny? – rzucił Harry.
- Usiądź, Harry – poprosiła Ginny – Zaraz wyjdę.
Harry zrobił tak jak prosiła przyjaciółka. Usiadł na łóżko i poskakał delikatnie na nim. Uznał je za wyjątkowo miękkie. Poklepał dłonią nawierzchnię łóżka, czując delikatność jedwabiu, którym było wysłane.
- Jak ci się podoba wystrój? – zapytała Ginny.
Harry podniósł wzrok i spojrzał na przyjaciółkę. Wytrzeszczył oczy, ale szybko się zreflektował i lekko uśmiechnął.
Ginny ubrana (chociaż to za mocno powiedziane) w czarne pończochy podpięte do paska, umieszczonego na jej zgrabnych biodrach. Miała też na sobie czarne majtki. Jednak Harry po chwili zauważył, że to są stringi. Oprócz tego nie miała na sobie nic.
- Ładny – stwierdził Harry – A po co tak się ubrałaś?
Ginny uśmiechnęła się zalotnie i podeszła do Harry’ego, kręcąc biodrami jak modelka na wybiegu. Jemu coraz bardziej to się podobało. Wiedział, że Ginny jest jedną z jego najlepszych przyjaciółek, ale nie chciał się hamować, gdyby mu jasno powiedziała o co chodzi.
- Chyba wiesz – powiedziała, siadając okrakiem na Harrym.
Delikatnie go pocałowała, a Harry ścisnął jej piersi. Następnie zaczął całować ją po szyi. Jego dłonie powędrowały od nagich piersi Ginny, poprzez jej zgrabny brzuch do pośladków, które klepnął. Ginny cicho pisnęła z zaskoczenia.
- Bardzo dobrze wiem – przyznał Harry i zaczął lizać jej piersi – Rozumiem, że cokolwiek zrobię, niczemu się nie sprzeciwisz.
- Gdyby było inaczej nie zapraszałabym ciebie tutaj – odpowiedziała, zdejmując z Harry’ego bluzę i koszulkę.
Uklękła przed nim i rozpięła jego pasek oraz rozporek w spodniach. Chwyciła je oburącz i ściągnęła razem z bokserkami. Odrzuciła te rzeczy na bok. Chwyciła oburącz za kutasa Harry’ego. Przesunęła dłonie z dołu do góry i z powrotem. Następnie chwyciła dwoma palcami za jego czubek i położyła go na brzuchu Harry’ego. Nachyliła się i zaczęła lizać jego jądra. Harry westchnął z zadowolenia, czując język Ginny na swoich jądrach. Po chwili rudowłosa wzięła je w usta i zaczęła ssać. Następnie polizała kutasa Harry’ego. Pocałowała go w czubek, a następnie zaczęła go lizać. Harry zacisnął dłonie na pościeli i odchylił głowę do tyłu, wzdychając głośniej. Wstał ze swojego miejsca, nie wyjmując kutasa z ust Ginny. Chwycił ją za głowę i zaczął poruszać się w przód oraz w tył, uderzając jądrami o jej brodę. Ginny chwyciła się za piersi i zaczęła je ugniatać, pozwalając Harry’emu, aby wkładał kutasa tak głęboko jak mu to odpowiadało.
- Połóż się na łóżko – powiedział Harry, wyjmując kutasa z ust Ginny.
Rudowłosa spełniła jego prośbę. Położyła się na plecach. Harry ukląkł nad jej brzuchem. Po chwili usiadł na niej okrakiem, kładąc kutasa między jej piersi, które pochwycił i zacisnął na obwodzie swojego penisa. Ginny zgięła kark, aby móc swobodnie lizać jego penisa. Harry zaczął poruszać się w tył oraz w przód, uderzając jądrami w spód jej piersi. Gdy podjeżdżał maksymalnie do przodu, zatrzymywał się i pozwalał Ginny lizać czubek jego kutasa. Harry dokładnie wiedział, co chce za chwilę zrobić. Zresztą... Czuł, że zaraz się spełni, ale nie miał zamiaru na tym kończyć. Po kilku minutach takich ruchów i gdy podjechał do przodu, zatrzymał się i jęknął z rozkoszy, oznajmiając spełnienie, jednocześnie wytryskując na twarz i w otwarte usta Ginny. Rudowłosa jak spragniony alkoholik przełknęła spermę przyjaciela. Harry podsunął się trochę do przodu i zbierał swoim kutasem spermę z twarzy Ginny. Ospermionego penisa wsadził w usta Ginny. Ta przełknęła jego nasienie i chwilę possała mu kutasa.
Harry usiadł obok Ginny. Podniósł ją i położył brzuchem na swoje kolana. Rudowłosa czuła jego kutasa na swojej piersi, a Harry miał doskonały dostęp do jej pośladków i cipki. Odciągnął jej czarne stringi na bok, a następnie włożył dwa palce w jej mokrą cipkę i kciuk w jej odbyt. Ginny cicho jęknęła. Zaskoczyło ją zachowanie Harry’ego. Nigdy nie wkładała nic do tyłka. Harry zaczął poruszać palcami, które trzymał w Ginny. Rudowłosa tym razem jęknęła nieco głośniej. Zacisnęła palce na pościeli, opuściła głowę i przyciągnęła do siebie kolana. Jednak trafiła na uda Harry’ego i nie mogła mocniej przyciągnąć kolan. Po chwili wypięła bardziej pośladki. Harry jeszcze przez kilka minut poruszał palcami w Ginny, a następnie je wyjął. Nachylił się i zaczął lizać cipkę Ginny. Rudowłosa westchnęła z zadowolenia, odchylając głowę do tyłu. Wypiła pośladki jeszcze bardziej. Harry przez kilka minut lizał jej cipkę, a następnie się wyprostował.
Ginny usiadła okrakiem na Harrym i zaczęła ocierać swoją cipkę, zasłoniętą przez majtki, o kutasa Harry’ego, cicho wzdychając. Ginny chwyciła lewą dłonią za bark Harry’ego, a prawą oparła się o jego kolano i odchyliła się do tyłu. Cały czas ocierała cipkę o jego kutasa. Gryfon złapał przyjaciółkę za nagie piersi i zaczął je ugniatać, ściskać i od czasu do czasu uderzał otwartą dłonią.
Harry zaczął całować piersi Ginny, a ta odpięła małe klamry znajdujące się na bokach jej majtek. Gdy Harry to zauważył, chwycił za przód i tył jej majtek, a następnie zaczął nimi pocierać cipkę Ginny, który chwyciła go za barki i z każdym jego ruchem coraz głośniej wzdychała.
Harry chciał już odrzucić na bok jej majtki, gdy go złapała za nadgarstek. Podniosła jego dłoń z majtkami na wysokość swojej twarzy. Wystawiła język i zaczęła zlizywać swojej soki ze swoich majtek. Harry nigdy nie pomyślał, że Ginny może być aż tak wyuzdana. Wpadł mu do głowy pewien pomysł. Skoro dobrowolnie sama wylizuje swoje soki ze swoich majtek, na pewno nie sprzeciwi się jego pomysłowi.
- Wypnij się – powiedział Harry, odrzucając jej majtki na bok.
Ginny wykonała jego polecenie. Stanęła przed nim na czworaka, wypinając pośladki w jego stronę, którymi trzęsła jak trzęsą się galarety. Rozszerzyła nogi, a środkowym palcem prawej ręki pocierała swoją cipkę, wydając ciche westchnięcia podniecenia. Harry ukląkł za nią. Chwycił ją za biodra i zaczął ocierać się kutasem o jej pośladki. Ginny rozszerzyła oczy ze zdumienia. Chciała zaprotestować, ale nie zdążyła. Harry wsadził całego kutasa w jej odbyt, uderzając jądrami o jej mokrą cipkę. Ginny krzyknęła krótko. Harry nie czekał aż Ginny przyzwyczai się do tego uczucia. Nachylił się i złapał ją za piersi, a następnie zaczął poruszać się w przód oraz w tył, uderzając jądrami o jej cipkę. Ginny wydawała z siebie okrzyki podniecenia. Coraz bardziej jej to się podobała, co zaowocowało coraz bardziej wypiętymi pośladkami w stronę Harry’ego. Zaczęła masować się po cipce. Po chwili wsadziła w nią dwa palce i zaczęła nimi poruszać. Po kilkunastu minutach Harry przerwał tą zabawę. Usiadł na brzegu łóżka, pocierając swojego kutasa.
- Chodź. Trochę poskaczesz – rzucił z zalotnym uśmiechem.
Ginny stanęła przed Harrym, plecami do niego. Chwyciła się za pośladki, które odciągnęła na bok. Zaczęła powoli się obniżać. Harry dokładnie wycelował i wsadził w jej odbyt kutasa. Ginny jęknęła i chwyciła się za piersi, szybko oddychając. Harry złapał ją za biodra i obniżył ją, wsadzając do końca swojego kutasa. Podnosił i obniżał Ginny, uderzając jej ciałem o swoje. Rudowłosa jęczała jak opętana. Po chwili zaczęła masować swoją cipkę. Odchyliła głowę do tyłu i położyła ją na barku Harry’ego. Ten zaczął ją całować po szyi, coraz szybciej i mocniej poruszając jej ciałem.
- Teraz zobaczymy jak bierzesz z dupy do ust – stwierdził Harry, wkładając kutasa w usta Ginny.
Rudowłosa zaczęła szybko poruszając głową w dół i w górę, ssąc Harry’ego kutasa. Jej włosy wyglądały jakby były poruszane przez jakiś zmienny wiatr. Harry cicho wzdychał z zadowolenia. Po chwili położył ją na plecach na łóżku. Chwycił ją za kostki i położył jej nogi na swoje barki. Otarł kutasa o jej cipkę, a następnie wszedł w nią, a Ginny jęknęła, odchylając się w tył.
- Coraz bardziej mi się podobasz – przyznał Harry, masując jej cipkę, w której trzymał swojego kutasa – Jesteś wąska i obciągasz po mistrzowsku.
Chwycił ją za uda i zaczął poruszać się w przód oraz w tył, uderzając jądrami o jej pośladki. Ginny wygięła ciało w łuk i zacisnęła palce na pościeli, wydając z siebie jęki. Po kilku minutach Harry nachylił się i chwycił ją za dłonie. Kolana Ginny dotykały jej sterczących sutków. Harry poruszał się bardzo szybko w przód i w tył, uderzając jądrami o jej pośladki. Ginny coraz głośniej jęczała. Cała drżała z podniecenia, a jej wzrok spod półprzymkniętych powiek był zamglony. Po kilku minutach wygięła ciało w łuk, a z jej ust wydobył się przydługi jęk spełnienia.
Harry wyciągnął kutasa z jej mokrej cipki i usiadł na łóżku. Przyciągnął do siebie Ginny. Chwycił ją za kark i przyciągnął jej głowę do swojego krocza. Wsadził swojego kutasa do jej ust, tak, że napierał na jej prawy policzek. Chwycił się za kutasa i zaczął go szybko pocierać, głośno wzdychając. Trzymał jednocześnie mocno Ginny za kark. Po chwili jęknął, wtryskując w usta Ginny. Ta przełknęła jego spermę. Oboje padli obok siebie i ciężko oddychali.
- Do rana mamy jeszcze sporo czasu – zauważył Harry – Może poobciągasz do tego czasu.
- Strasznie dużo spermy będę musiała połknąć – powiedziała Ginny, a Harry obawiał się, że nie zgodzi – To do roboty.
Harry klepnął ją w pośladek i założył ramiona nad głową. Po chwili westchnął, gdy Ginny zaczęła ssać jego kutasa. Wyobrażał sobie już podróż do Londynu. Zastanawiał się jak będzie wtedy brał Ginny i czy tylko Ginny?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz