Harry pojawił się w
kolejnym wspomnieniu jego matki i Huncwotów. Zaczynał powoli odczuwać
zmęczenie. Senność także powróciła. Jednak pragnął przejrzeć wszystkie
wspomnienia, które wlał do myślodsiewni.
Tym razem pojawił się
na błoniach Hogwartu. Był początek wiosny. Gałęzie pobliskich drzew miały
jeszcze białe, kwitnące kwiaty, które niedługo przemienią się we wspaniałe
owoce. Trwała już nabrała odpowiedniego ubarwienia zieleni, ale wciąż powoli
rosła. Harry wokół siebie słyszał rozmowy uczniów Hogwartów, którzy radośnie
biegali i spacerowali po błoniach. W oddali zobaczył Zakazany Las. Tuż za
pierwszym rzędem drzew widział jakąś dziewczęcą postać. Postanowił tam podejść
i chwilę później już tam był. Zauważył swoją matkę, która popijała ognistą
whiskey z… Severusem Snape’em. Sądząc po wyglądzie obojga uczniów mieli około
siedemnastu lat, czyli od poprzedniego wspomnienia minął jakiś rok. Harry
doskonale sobie zdawał sprawę, że Snape nazwał jego matkę szlamą, gdy oboje
pisali sumy, a więc trochę był zdumiony jego obecnością przy Lily. Czyżby jego
matka potrafiła wybaczyć taką obelgę? W sumie… Kiedyś Remus mu mówił, że Snape
i jego matka byli najlepszymi przyjaciółmi w czasach szkolnych, a potem każde z
nich wybrało swoją drogę. Harry zastanawiał się czy gdyby był na miejscu swojej
matki, potrafiłby wybaczyć taką obelgę przyjacielowi? Jedynie mógł snuć
domysły. Nigdy coś takiego go nie spotkało i, miał sporą nadzieję, nigdy go nie
spotka.
- Nie za dużo pijesz,
Lily? – zapytał Snape, patrząc jak jego przyjaciółka przechyla butelkę i po raz
kolejny zaczerpuje łyk ognistej whiskey.
- Och, daj spokój,
Severusie – odpowiedziała Lily, jakby z lekką złością – Za miesiąc mamy
owutemy. To ostatni czas, abym mogła się zabawić.
- Dlaczego ze mną? –
zapytał Snape – Przecież twoi przyjaciele na pewno chętnie z tobą spędzą czas.
Są lepsi ode mnie. Myślę, że Potter chciałby spędzić z tobą czas. Ja na jego
miejscu bym się denerwował, gdybyś mi zniknęła z oczu.
Harry zamrugał
powiekami. A więc to był czas, kiedy jego rodzice stworzyli albo dopiero
tworzyli swój związek. Zarówno ciotka Petunia jak i Syriusz oraz Remus mówili
mu, że jego rodzice zostali parą pod koniec nauki w Hogwarcie. Chociaż ciotka
Petunia wypowiedziała je w złości i z nienawiścią.
Lily prychnęła
pogardliwie i jeszcze raz napiła się ognistej. Spojrzała na Snape’a, który
wydał się zdumiony jej zachowaniem. Jednak albo wychowanie albo doświadczenie,
nie pozwalało mu odezwać się w tej sytuacji. Sądząc po tym co Harry wiedział o
przyjaźni mistrza eliksirów i jego matki, Snape mógł wiedzieć jak zachować się
w takiej sytuacji.
- Na pewno go nie
obchodzę – warknęła Lily – Tylko udawał, że mnie kocha.
- Tak? – zapytał Snape,
a jego oku pojawił się zwierzęcy błysk. Harry dopiero zdał sobie sprawę, że
mistrz eliksirów pożąda jego matkę. Być może tak było od zawsze – Skąd ta
pewność?
- Tak czuję – rzuciła Lily,
nie rozszerzając swojej wypowiedzi – Jeśli chcesz wiedzieć kilka dni temu się
pokłóciliśmy z Jamesem.
Harry spojrzał z
ciekawością na Snape’a, oczekując jego reakcji na tę wiadomość. Doskonale
zdawał sobie sprawę z tego, że jego rodzice na pewno się pogodzili. Gdyby było
inaczej, nie stałby dzisiaj w tym miejscu. Raczej w ogóle by go nie było. W oczach
Snape zobaczył błysk zadowolenia, który szybko zniknął. Harry był ciekaw co
dzieje się w głowie mistrza eliksirów. Chętnie by poznał jego myśli.
- Myślę, że Potter
zbiera się na odwagę, aby z tobą porozmawiać – rzekł Snape – Za długo się o
ciebie starał, żeby teraz ot tak odpuścić.
- Być może – rzuciła Lily
i spojrzała na pustą butelkę, którą odrzuciła pod jakieś drzewo – Jednak ja mu
nie daję dojść do słowa.
- Jak wiesz nienawidzę
Pottera, ale doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że Potterowie bardzo dbają o
swoje kobiety. Taki typ mężczyzn – powiedział Snape, chociaż widać było, że
sprawiało mu to wielką trudność – Zapytaj kogo chcesz, ale każdy ci powie, że
kobiety Potterów nigdy nie odczuły nędzy i bólu.
- Mam to w dupie –
rzuciła Lily, mrużąc ze złości oczy, aby po chwili uśmiechnąć się lekko – Nie rozmawiajmy
już o tym. Mamy o wiele ciekawsze tematy – rzuciła, a w jej oku zapłonął ogień –
Pieprz mnie – powiedziała to takim tonem, jakby wydawała rozkaz.
Harry ze zdumieniem przyglądał
się swojej matce. Pomyślał, że chyba za dużo wypiła ognistej whiskey. Owszem,
widział jak oddawała się pozostałym Huncwotom, ale wątpił aby była nimfomanką. Chociaż
słyszał, że wśród czarodziejek najczęściej nimfomankami zostają rudowłose czarownice,
a odcień włosów jego matki łatwo można było pomylić z rudym.
- Lily, za dużo wypiłaś
– rzekł spokojnie Snape. Harry zauważył, że na jego twarzy najpierw pojawiło
się zdumienie, a następnie zadowolenie. Jednak w końcu jego rozsądek zawładnął
nad jego pożądaniem i myślał racjonalnie. W przeciwieństwie do Lily – Na pewno
byś tego nigdy mi nie powiedziała na trzeźwo. A w szczególności, gdybyś nie
chciała zarobić na złość Potterowi. Uważaj, bo możesz tego żałować.
- Przestań udawać
świętoszka, Sev – rzuciła Lily, zbliżając się na czworaka do Snape’a –
Doskonale wiem, że od dawna masz ochotę mnie zaliczyć. Dlaczego, gdy ci to
oferuję, próbujesz od tego uciec? – zapytała, kładąc dłoń na jego kroczu i
delikatnie pocierając. Harry mógł wiele powiedzieć o Snape’ie, ale na pewno nie
był odporny na kobiece wdzięki. Gdy tylko Lily dotknęła jego krocza, westchnął
cicho.
Lily uśmiechnęła się,
widząc reakcje Snape’a na jej działania. Podsunęła się do niego jeszcze bliżej
i pocałowała. Snape objął ją w pasie i przysunął do siebie, czując jej twarde
sutki na swojej piersi poprzez cienki materiał szat. Lily, nie odrywając warg
od ust Snape’a, zaczęła rozpinać pasek oraz rozporek jego spodni. Wsadziła dłoń
do jego bokserek, a Ślizgon wydał z siebie zdławione westchnięcie. Po paru
chwilach oderwała usta od Snape’a i lekko się uśmiechała. Mrugnęła do niego
wesoło i delikatnie się wycofała. Stojąc przed nim na czworaka, wypięła
pośladki i podciągnęła swoją spódniczkę, a Snape zobaczył jej szkarłatne figi.
Lily wyjęła kutasa Ślizgona i przez moment go potarła, aby po chwili zacząć
lizać go od nasady do czubka oraz z powrotem. Wsadziła dłoń do swoich majtek i
wydała z siebie cichy jęk. Objęła wargami jego jądra i jej ssała, aby po chwili
zacząć jej lizać. Następnie wsadziła czubek kutasa Snape’a do ust i zaczęła go
ssać. Obecny mistrz eliksirów wydawał z siebie westchnięcia zadowolenia. Gdy
Lily zaczęła energicznie poruszać głową w dół oraz w górę, zanurzył swoją dłoń
w jej długich włosach, odchylając głowę do tyłu, a na jego usta wpełzł uśmiech zadowolenia.
Gryfonka wyjęła kutasa z ust i objęła go wargami, poruszając głową w dół oraz w
górę, cały czas czując dłoń Snape’a na swoich włosach. Lily zatrzymała swoje
usta na czubku penisa swojego kochanka i zaczęła go na przemian lizać oraz
całować, jednocześnie zdejmując z Ślizgona spodnie. Snape zacisnął dłoń na
głowie Gryfonki i przyciągnął jej twarz do swojej, aby złożyć na jej ustach
pocałunek. Matka Harry’ego zaczęła z niego zdejmować resztę ubrań i po chwili
Snape był już całkiem nagi. Mistrz eliksirów zaczął całować ją po szyi,
zdejmując z niej bluzkę i stanik. Chwycił za spódniczkę i także ją ściągnął.
Położył Lily na trawie i sięgnął do jej majtek, gdy go powstrzymała.
- Nie – powiedziała
podnieconym głosem, ale z wyraźnym rozkazem – Najpierw dokończę to co zaczęłam.
Harry był tym nieco
zdziwiony. Sądząc po podnieceniu, jakie widać było u jego matki, pragnęła już
poczuć Snape’a w środku. Nie rozumiał dlaczego się powstrzymywała. Po minie
podnieconego Ślizgona także było widać zdumienie, które szybko zniknęło.
Snape usiadł na brzuchu
Lily okrakiem. Jednak po chwili nieco się podniósł, jakby się bał, że jest dla
niej zbyt ciężki i zrobi, swoim ciężarem, krzywdę Gryfonce. Położył swojego
penisa między jej jędrne piersi, które zacisnął na nim. Zaczął się poruszać w przód
oraz w tył. Na początku delikatnie, ale z każdym kolejnym ruchem przyspieszał i
wkładał więcej energii. W końcu zaczął uderzać jądrami o spód jej piersi. Lily
podniosła głowę i wystawiła język. Gdy czubek penisa Snape’a odpowiednio się
zbliżył delikatnie go lizała, co powodowało głośne westchnięcia przyjemności
Ślizgona. Mistrz eliksirów coraz mocniej uderzał jądrami o piersi matki Harry’ego,
a na jego twarzy pojawiał się coraz większy grymas zadowolenia. Po chwili
stanął nad Lily, która uklękła przed nim. Chwyciła się oburącz za piersi i
szeroko otworzyła usta. Wyglądało to jak zaproszenie. I Snape skorzystał z tego
zaproszenia. Wsadził kutasa w otwarte usta Lily, która od razu zacisnęła na nim
swoje rozgrzane wargi. Ślizgon złapał ją za głowę i zaczął energicznie poruszać
biodrami w tył oraz w przód, uderzając jądrami o jej brodę. Z każdym kolejnym
ruchem jego westchnięcia były coraz głośniejsze. Po kilku krótkich chwilach
Snape odchylił głowę do tyłu, przycisnął głowę Lily do swojego krocza i jęknął,
napełniając usta swojej kochanki spermą. Matka Harry’ego szybko przełykała
spermę, ale i tak część wyciekła z jej ust. Ślizgon wykonał jeszcze kilka
mocnych ruchów, delektując się wargami Lily na swoim kutasie. Gdy go wyjął,
Gryfonka zebrała palcami spermę, która płynęła po jej szyi i brodzie, a
następnie oblizała.
- Podobało ci się to? –
zapytała rozgrzana do granic możliwości Lily, a Snape skinął głową – To jeszcze
nie koniec.
Snape przybliżył się do
niej. Mocno złapał Lily za pośladki i zacisnął na nich dłonie. Pocałował ją
delikatnie w usta, a następnie zaczął obdarowywać pocałunkami jej odkrytą
szyję. Matka Harry’ego odchyliła głowę w tył, ułatwiając swojemu kochankowi
dostęp do swojej szyi i chwyciła go za jego czarne włosy. Ślizgon prawą dłonią
chwycił za pierś Lily i mocno zaczął ją ugniatać, dając Gryfonce większą
przyjemność. Drugą dłonią złapał ją za majtki i silnym pociągnięciem je zerwał
z niej, zamieniając w strzępy. Wsadził dłoń między jej uda i potarł jej mokre
krocze. Matka Harry’ego wydała z siebie westchnięcie zadowolenia. Po kilku
sekundach Snape wsadził dwa palce w jej wnętrze – jeden w jej odbyt, a drugi w
cipkę. Lily wydała z siebie jęk i odchyliła jeszcze bardziej głowę do tyłu.
Ślizgon zaczął wykonywać gwałtowne ruchy, a matka Harry’ego wydała z siebie
jeszcze głośniejszy jęk z uśmiechem zadowolenia na ustach. Po kilku minutach
Snape wyjął palce z Lily i popchnął ją na plecy. Matka Harry’ego ułożyła się
wygodnie i szeroko rozłożyła uda. Ślizgon ukląkł przy jej kroczu, a następnie
zanurzył głowę między jej uda. Lily cicho westchnęła, wyginając ciało w łuk i
łapiąc się za piersi. Snape energicznie poruszał głową, liżąc cipkę Gryfonki.
Zaczął delikatnie lizać jej wargi sromowe, aby po chwili pochwycić w wargi jej
łechtaczkę i ssać. Następnie zaczął całować cipkę Lily, a ta w końcu go
odepchnęła. Chwyciła za swoją różdżkę, która leżała w pobliżu i machnęła nią
krótko. Rozbłysło światło, a Snape spojrzał na nią z zaciekawieniem.
- Przede wszystkim
zabezpieczenie – rzuciła – Nie wiem jak ty, ale ja nie chcę zajść w ciążę.
- Jak wolisz – rzucił Snape,
chociaż w jego oczach widać było zawiedzenie. Widocznie pragnął mieć dzieci z
Lily.
Snape chwycił się za
swojego twardego penisa i przez moment pocierał o mokrą cipkę Lily, u której to
działanie wywołało ciche westchnięcie. Po kilku sekundach włożył czubek penisa
w jej mokre wnętrze, a Lily jęknęła. Przez długą chwilę Snape przypatrywał się
nagiej Lily, która szybko oddychała czekając na dalsze działania swojego
kochanka. Ślizgon chwycił ją za uda i podniósł jej nogi, a jej pięty umieścił
na swoich barkach. Chwycił ją za piersi i zaczął energicznie poruszać biodrami
w przód oraz w tył, uderzając jądrami o jej pośladki, które w mgnieniu oka
zrobiły się czerwone. Po chwili Snape złapał Lily za nadgarstki i umieścił jej
dłonie nad jej głową. Nachylił się mocno ku niej i coraz mocniej poruszał
biodrami, z impetem wchodząc w jej mokre wnętrze. Matka Harry’ego wygięła ciało
w łuk, wydając z siebie coraz głośniejsze jęki rozkoszy, a kolanami dotykała
swoje twarde z podniecenia sutki. Po kilku minutach Snape wyjął swojego kutasa
z Lily i usiadł pod drzewem. Zanim matka się podniosła, Ślizgon wykorzystał
moment kiedy nie był obserwowany. Szybko chwycił za różdżkę i zdjął zaklęcie,
które rzuciła na niego Gryfonka i odrzucił różdżkę. Matka Harry’ego niczego nie
zauważyła. Nie ważne jak bardzo Harry chciałby ostrzec przed tym swoją matkę i
tak go nie usłyszy. Powstrzymał się od tego i postanowił pozostać tylko
obserwatorem.
Lily stanęła okrakiem
nad Snape’em. Powoli na niego opadła lewą dłonią chwyciła za jego twardego
penisa, a dwoma palcami prawej dłoni rozszerzyła swoje wargi sromowe. Gdy tylko
wykonała obie te czynności bez najmniejszego wahania, nadziała się na twardego
kutasa Snape’a i wydała z siebie głośny jęk. Ślizgon chwycił ją za biodra i
zaczął nią poruszać w górę oraz w dół, a jego jądra uderzały o nagie ciało
Lily, która z każdym ruchem coraz głośniej jęczała i odchylała głowę. Snape
przeniósł dłonie z jej bioder na pośladki i zaczął w nie klepać co kilka chwil.
Po kilku minutach chwycił ją za piersi i zaczął je ugniatać oraz masować
okrężnymi ruchami. Chwycił ją za sutki w dwa palce i zaczął nimi się bawić. Po
kilku minutach oboje osiągnęli orgazm, prawie w tym samym momencie. Snape
odchylił głową, zamknął oczy i zacisnął zęby, zaciskając dłonie na piersiach
Lily i wtrysnął spermą w jej mokre wnętrze. Gdy tylko Lily poczuła ciepłe
nasienie Ślizgona w swoim wnętrzu, wygięła ciało w łuk i głośno jęknęła,
oznajmiając spełnienie. Po chwili zeszła z niego i oparła się o jego bark.
- Było ci dobrze? –
zapytała Lily, mocząc palce w spermie Snape’a, która wypływała z jej cipki.
- Jak nigdy w życiu –
odpowiedział Snape, a Harry poczuł jak po raz kolejny jest porywany przez
następne wspomnienie. Patrzył na niknące postacie jego matki i nauczyciela
eliksiru, zastanawiając się czy jego matka zaszła w ciążę ze Snape’em.
Szybki jesteś! heheh zajebiste!
OdpowiedzUsuńSnape i Lily jest ok! Nawet lepsze ! Jeszcze się okażę że harry jest jego synem ,ale by się działo!
OdpowiedzUsuńa myślałeś nad parą( wiem że to dziwne ale ja już tak mam) Artur Weasley i Hermiona z Luną?
Pomysł, przyznam szczerze, zaskoczył mnie. I nie, nie myślałem o takim trójkącie (użyłeś/łaś wyrażenia "para", ale lepsze jest "trójkąt", nie uważasz?). Jednak po tej sugestii, napiszę takie coś, ale nie pojawi się za szybko, ponieważ mam już w głowie zarys kilku najbliższych rozdziałów, które najbardziej pasują do chronologii historii. Jednak obiecuję, że napiszę taki trójkąt. P. S. Mam też szalony pomysł Harry plus Fleur. Myślę, że wam się spodoba.
UsuńLubie twoje teksty, piszesz dobrze ! Dodawaj więcej!
OdpowiedzUsuńAnonim nade mną zasugerował Arturka- byłoby ciekawe muszę przyznać :D
Snape i Lily ciekawy! naprawdę masz talent! A co do pary Harry Fleur jest fajnym pmysłem i czekam na to! Z Arturem to powiem szczerze zdziwił mnie ten pomysł, ale z przyjemnością przeczytam
OdpowiedzUsuńSuper, a o kim będzie następna?
OdpowiedzUsuńW następnym rozdziale zakończę wspomnienia Huncwotów i Lily. Rozwieje kilka wątpliwości i ... dowiecie się co ma wspólnego Snape z Harrym
Usuń