Translate

niedziela, 16 lutego 2014

16. Pamiętnik Huncwotów i Lily Evans 5

Harry pojawił się w kolejnym wspomnieniu jego matki i Huncwotów. Zaczynał powoli odczuwać zmęczenie. Senność także powróciła. Jednak pragnął przejrzeć wszystkie wspomnienia, które wlał do myślodsiewni.
Tym razem pojawił się na błoniach Hogwartu. Był początek wiosny. Gałęzie pobliskich drzew miały jeszcze białe, kwitnące kwiaty, które niedługo przemienią się we wspaniałe owoce. Trwała już nabrała odpowiedniego ubarwienia zieleni, ale wciąż powoli rosła. Harry wokół siebie słyszał rozmowy uczniów Hogwartów, którzy radośnie biegali i spacerowali po błoniach. W oddali zobaczył Zakazany Las. Tuż za pierwszym rzędem drzew widział jakąś dziewczęcą postać. Postanowił tam podejść i chwilę później już tam był. Zauważył swoją matkę, która popijała ognistą whiskey z… Severusem Snape’em. Sądząc po wyglądzie obojga uczniów mieli około siedemnastu lat, czyli od poprzedniego wspomnienia minął jakiś rok. Harry doskonale sobie zdawał sprawę, że Snape nazwał jego matkę szlamą, gdy oboje pisali sumy, a więc trochę był zdumiony jego obecnością przy Lily. Czyżby jego matka potrafiła wybaczyć taką obelgę? W sumie… Kiedyś Remus mu mówił, że Snape i jego matka byli najlepszymi przyjaciółmi w czasach szkolnych, a potem każde z nich wybrało swoją drogę. Harry zastanawiał się czy gdyby był na miejscu swojej matki, potrafiłby wybaczyć taką obelgę przyjacielowi? Jedynie mógł snuć domysły. Nigdy coś takiego go nie spotkało i, miał sporą nadzieję, nigdy go nie spotka.
- Nie za dużo pijesz, Lily? – zapytał Snape, patrząc jak jego przyjaciółka przechyla butelkę i po raz kolejny zaczerpuje łyk ognistej whiskey.
- Och, daj spokój, Severusie – odpowiedziała Lily, jakby z lekką złością – Za miesiąc mamy owutemy. To ostatni czas, abym mogła się zabawić.
- Dlaczego ze mną? – zapytał Snape – Przecież twoi przyjaciele na pewno chętnie z tobą spędzą czas. Są lepsi ode mnie. Myślę, że Potter chciałby spędzić z tobą czas. Ja na jego miejscu bym się denerwował, gdybyś mi zniknęła z oczu.
Harry zamrugał powiekami. A więc to był czas, kiedy jego rodzice stworzyli albo dopiero tworzyli swój związek. Zarówno ciotka Petunia jak i Syriusz oraz Remus mówili mu, że jego rodzice zostali parą pod koniec nauki w Hogwarcie. Chociaż ciotka Petunia wypowiedziała je w złości i z nienawiścią.
Lily prychnęła pogardliwie i jeszcze raz napiła się ognistej. Spojrzała na Snape’a, który wydał się zdumiony jej zachowaniem. Jednak albo wychowanie albo doświadczenie, nie pozwalało mu odezwać się w tej sytuacji. Sądząc po tym co Harry wiedział o przyjaźni mistrza eliksirów i jego matki, Snape mógł wiedzieć jak zachować się w takiej sytuacji.
- Na pewno go nie obchodzę – warknęła Lily – Tylko udawał, że mnie kocha.
- Tak? – zapytał Snape, a jego oku pojawił się zwierzęcy błysk. Harry dopiero zdał sobie sprawę, że mistrz eliksirów pożąda jego matkę. Być może tak było od zawsze – Skąd ta pewność?
- Tak czuję – rzuciła Lily, nie rozszerzając swojej wypowiedzi – Jeśli chcesz wiedzieć kilka dni temu się pokłóciliśmy z Jamesem.
Harry spojrzał z ciekawością na Snape’a, oczekując jego reakcji na tę wiadomość. Doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że jego rodzice na pewno się pogodzili. Gdyby było inaczej, nie stałby dzisiaj w tym miejscu. Raczej w ogóle by go nie było. W oczach Snape zobaczył błysk zadowolenia, który szybko zniknął. Harry był ciekaw co dzieje się w głowie mistrza eliksirów. Chętnie by poznał jego myśli.
- Myślę, że Potter zbiera się na odwagę, aby z tobą porozmawiać – rzekł Snape – Za długo się o ciebie starał, żeby teraz ot tak odpuścić.
- Być może – rzuciła Lily i spojrzała na pustą butelkę, którą odrzuciła pod jakieś drzewo – Jednak ja mu nie daję dojść do słowa.
- Jak wiesz nienawidzę Pottera, ale doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że Potterowie bardzo dbają o swoje kobiety. Taki typ mężczyzn – powiedział Snape, chociaż widać było, że sprawiało mu to wielką trudność – Zapytaj kogo chcesz, ale każdy ci powie, że kobiety Potterów nigdy nie odczuły nędzy i bólu.
- Mam to w dupie – rzuciła Lily, mrużąc ze złości oczy, aby po chwili uśmiechnąć się lekko – Nie rozmawiajmy już o tym. Mamy o wiele ciekawsze tematy – rzuciła, a w jej oku zapłonął ogień – Pieprz mnie – powiedziała to takim tonem, jakby wydawała rozkaz.
Harry ze zdumieniem przyglądał się swojej matce. Pomyślał, że chyba za dużo wypiła ognistej whiskey. Owszem, widział jak oddawała się pozostałym Huncwotom, ale wątpił aby była nimfomanką. Chociaż słyszał, że wśród czarodziejek najczęściej nimfomankami zostają rudowłose czarownice, a odcień włosów jego matki łatwo można było pomylić z rudym.
- Lily, za dużo wypiłaś – rzekł spokojnie Snape. Harry zauważył, że na jego twarzy najpierw pojawiło się zdumienie, a następnie zadowolenie. Jednak w końcu jego rozsądek zawładnął nad jego pożądaniem i myślał racjonalnie. W przeciwieństwie do Lily – Na pewno byś tego nigdy mi nie powiedziała na trzeźwo. A w szczególności, gdybyś nie chciała zarobić na złość Potterowi. Uważaj, bo możesz tego żałować.
- Przestań udawać świętoszka, Sev – rzuciła Lily, zbliżając się na czworaka do Snape’a – Doskonale wiem, że od dawna masz ochotę mnie zaliczyć. Dlaczego, gdy ci to oferuję, próbujesz od tego uciec? – zapytała, kładąc dłoń na jego kroczu i delikatnie pocierając. Harry mógł wiele powiedzieć o Snape’ie, ale na pewno nie był odporny na kobiece wdzięki. Gdy tylko Lily dotknęła jego krocza, westchnął cicho.
Lily uśmiechnęła się, widząc reakcje Snape’a na jej działania. Podsunęła się do niego jeszcze bliżej i pocałowała. Snape objął ją w pasie i przysunął do siebie, czując jej twarde sutki na swojej piersi poprzez cienki materiał szat. Lily, nie odrywając warg od ust Snape’a, zaczęła rozpinać pasek oraz rozporek jego spodni. Wsadziła dłoń do jego bokserek, a Ślizgon wydał z siebie zdławione westchnięcie. Po paru chwilach oderwała usta od Snape’a i lekko się uśmiechała. Mrugnęła do niego wesoło i delikatnie się wycofała. Stojąc przed nim na czworaka, wypięła pośladki i podciągnęła swoją spódniczkę, a Snape zobaczył jej szkarłatne figi. Lily wyjęła kutasa Ślizgona i przez moment go potarła, aby po chwili zacząć lizać go od nasady do czubka oraz z powrotem. Wsadziła dłoń do swoich majtek i wydała z siebie cichy jęk. Objęła wargami jego jądra i jej ssała, aby po chwili zacząć jej lizać. Następnie wsadziła czubek kutasa Snape’a do ust i zaczęła go ssać. Obecny mistrz eliksirów wydawał z siebie westchnięcia zadowolenia. Gdy Lily zaczęła energicznie poruszać głową w dół oraz w górę, zanurzył swoją dłoń w jej długich włosach, odchylając głowę do tyłu, a na jego usta wpełzł uśmiech zadowolenia. Gryfonka wyjęła kutasa z ust i objęła go wargami, poruszając głową w dół oraz w górę, cały czas czując dłoń Snape’a na swoich włosach. Lily zatrzymała swoje usta na czubku penisa swojego kochanka i zaczęła go na przemian lizać oraz całować, jednocześnie zdejmując z Ślizgona spodnie. Snape zacisnął dłoń na głowie Gryfonki i przyciągnął jej twarz do swojej, aby złożyć na jej ustach pocałunek. Matka Harry’ego zaczęła z niego zdejmować resztę ubrań i po chwili Snape był już całkiem nagi. Mistrz eliksirów zaczął całować ją po szyi, zdejmując z niej bluzkę i stanik. Chwycił za spódniczkę i także ją ściągnął. Położył Lily na trawie i sięgnął do jej majtek, gdy go powstrzymała.
- Nie – powiedziała podnieconym głosem, ale z wyraźnym rozkazem – Najpierw dokończę to co zaczęłam.
Harry był tym nieco zdziwiony. Sądząc po podnieceniu, jakie widać było u jego matki, pragnęła już poczuć Snape’a w środku. Nie rozumiał dlaczego się powstrzymywała. Po minie podnieconego Ślizgona także było widać zdumienie, które szybko zniknęło.
Snape usiadł na brzuchu Lily okrakiem. Jednak po chwili nieco się podniósł, jakby się bał, że jest dla niej zbyt ciężki i zrobi, swoim ciężarem, krzywdę Gryfonce. Położył swojego penisa między jej jędrne piersi, które zacisnął na nim. Zaczął się poruszać w przód oraz w tył. Na początku delikatnie, ale z każdym kolejnym ruchem przyspieszał i wkładał więcej energii. W końcu zaczął uderzać jądrami o spód jej piersi. Lily podniosła głowę i wystawiła język. Gdy czubek penisa Snape’a odpowiednio się zbliżył delikatnie go lizała, co powodowało głośne westchnięcia przyjemności Ślizgona. Mistrz eliksirów coraz mocniej uderzał jądrami o piersi matki Harry’ego, a na jego twarzy pojawiał się coraz większy grymas zadowolenia. Po chwili stanął nad Lily, która uklękła przed nim. Chwyciła się oburącz za piersi i szeroko otworzyła usta. Wyglądało to jak zaproszenie. I Snape skorzystał z tego zaproszenia. Wsadził kutasa w otwarte usta Lily, która od razu zacisnęła na nim swoje rozgrzane wargi. Ślizgon złapał ją za głowę i zaczął energicznie poruszać biodrami w tył oraz w przód, uderzając jądrami o jej brodę. Z każdym kolejnym ruchem jego westchnięcia były coraz głośniejsze. Po kilku krótkich chwilach Snape odchylił głowę do tyłu, przycisnął głowę Lily do swojego krocza i jęknął, napełniając usta swojej kochanki spermą. Matka Harry’ego szybko przełykała spermę, ale i tak część wyciekła z jej ust. Ślizgon wykonał jeszcze kilka mocnych ruchów, delektując się wargami Lily na swoim kutasie. Gdy go wyjął, Gryfonka zebrała palcami spermę, która płynęła po jej szyi i brodzie, a następnie oblizała.
- Podobało ci się to? – zapytała rozgrzana do granic możliwości Lily, a Snape skinął głową – To jeszcze nie koniec.
Snape przybliżył się do niej. Mocno złapał Lily za pośladki i zacisnął na nich dłonie. Pocałował ją delikatnie w usta, a następnie zaczął obdarowywać pocałunkami jej odkrytą szyję. Matka Harry’ego odchyliła głowę w tył, ułatwiając swojemu kochankowi dostęp do swojej szyi i chwyciła go za jego czarne włosy. Ślizgon prawą dłonią chwycił za pierś Lily i mocno zaczął ją ugniatać, dając Gryfonce większą przyjemność. Drugą dłonią złapał ją za majtki i silnym pociągnięciem je zerwał z niej, zamieniając w strzępy. Wsadził dłoń między jej uda i potarł jej mokre krocze. Matka Harry’ego wydała z siebie westchnięcie zadowolenia. Po kilku sekundach Snape wsadził dwa palce w jej wnętrze – jeden w jej odbyt, a drugi w cipkę. Lily wydała z siebie jęk i odchyliła jeszcze bardziej głowę do tyłu. Ślizgon zaczął wykonywać gwałtowne ruchy, a matka Harry’ego wydała z siebie jeszcze głośniejszy jęk z uśmiechem zadowolenia na ustach. Po kilku minutach Snape wyjął palce z Lily i popchnął ją na plecy. Matka Harry’ego ułożyła się wygodnie i szeroko rozłożyła uda. Ślizgon ukląkł przy jej kroczu, a następnie zanurzył głowę między jej uda. Lily cicho westchnęła, wyginając ciało w łuk i łapiąc się za piersi. Snape energicznie poruszał głową, liżąc cipkę Gryfonki. Zaczął delikatnie lizać jej wargi sromowe, aby po chwili pochwycić w wargi jej łechtaczkę i ssać. Następnie zaczął całować cipkę Lily, a ta w końcu go odepchnęła. Chwyciła za swoją różdżkę, która leżała w pobliżu i machnęła nią krótko. Rozbłysło światło, a Snape spojrzał na nią z zaciekawieniem.
- Przede wszystkim zabezpieczenie – rzuciła – Nie wiem jak ty, ale ja nie chcę zajść w ciążę.
- Jak wolisz – rzucił Snape, chociaż w jego oczach widać było zawiedzenie. Widocznie pragnął mieć dzieci z Lily.
Snape chwycił się za swojego twardego penisa i przez moment pocierał o mokrą cipkę Lily, u której to działanie wywołało ciche westchnięcie. Po kilku sekundach włożył czubek penisa w jej mokre wnętrze, a Lily jęknęła. Przez długą chwilę Snape przypatrywał się nagiej Lily, która szybko oddychała czekając na dalsze działania swojego kochanka. Ślizgon chwycił ją za uda i podniósł jej nogi, a jej pięty umieścił na swoich barkach. Chwycił ją za piersi i zaczął energicznie poruszać biodrami w przód oraz w tył, uderzając jądrami o jej pośladki, które w mgnieniu oka zrobiły się czerwone. Po chwili Snape złapał Lily za nadgarstki i umieścił jej dłonie nad jej głową. Nachylił się mocno ku niej i coraz mocniej poruszał biodrami, z impetem wchodząc w jej mokre wnętrze. Matka Harry’ego wygięła ciało w łuk, wydając z siebie coraz głośniejsze jęki rozkoszy, a kolanami dotykała swoje twarde z podniecenia sutki. Po kilku minutach Snape wyjął swojego kutasa z Lily i usiadł pod drzewem. Zanim matka się podniosła, Ślizgon wykorzystał moment kiedy nie był obserwowany. Szybko chwycił za różdżkę i zdjął zaklęcie, które rzuciła na niego Gryfonka i odrzucił różdżkę. Matka Harry’ego niczego nie zauważyła. Nie ważne jak bardzo Harry chciałby ostrzec przed tym swoją matkę i tak go nie usłyszy. Powstrzymał się od tego i postanowił pozostać tylko obserwatorem.
Lily stanęła okrakiem nad Snape’em. Powoli na niego opadła lewą dłonią chwyciła za jego twardego penisa, a dwoma palcami prawej dłoni rozszerzyła swoje wargi sromowe. Gdy tylko wykonała obie te czynności bez najmniejszego wahania, nadziała się na twardego kutasa Snape’a i wydała z siebie głośny jęk. Ślizgon chwycił ją za biodra i zaczął nią poruszać w górę oraz w dół, a jego jądra uderzały o nagie ciało Lily, która z każdym ruchem coraz głośniej jęczała i odchylała głowę. Snape przeniósł dłonie z jej bioder na pośladki i zaczął w nie klepać co kilka chwil. Po kilku minutach chwycił ją za piersi i zaczął je ugniatać oraz masować okrężnymi ruchami. Chwycił ją za sutki w dwa palce i zaczął nimi się bawić. Po kilku minutach oboje osiągnęli orgazm, prawie w tym samym momencie. Snape odchylił głową, zamknął oczy i zacisnął zęby, zaciskając dłonie na piersiach Lily i wtrysnął spermą w jej mokre wnętrze. Gdy tylko Lily poczuła ciepłe nasienie Ślizgona w swoim wnętrzu, wygięła ciało w łuk i głośno jęknęła, oznajmiając spełnienie. Po chwili zeszła z niego i oparła się o jego bark.
- Było ci dobrze? – zapytała Lily, mocząc palce w spermie Snape’a, która wypływała z jej cipki.

- Jak nigdy w życiu – odpowiedział Snape, a Harry poczuł jak po raz kolejny jest porywany przez następne wspomnienie. Patrzył na niknące postacie jego matki i nauczyciela eliksiru, zastanawiając się czy jego matka zaszła w ciążę ze Snape’em.

7 komentarzy:

  1. Szybki jesteś! heheh zajebiste!

    OdpowiedzUsuń
  2. Snape i Lily jest ok! Nawet lepsze ! Jeszcze się okażę że harry jest jego synem ,ale by się działo!
    a myślałeś nad parą( wiem że to dziwne ale ja już tak mam) Artur Weasley i Hermiona z Luną?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomysł, przyznam szczerze, zaskoczył mnie. I nie, nie myślałem o takim trójkącie (użyłeś/łaś wyrażenia "para", ale lepsze jest "trójkąt", nie uważasz?). Jednak po tej sugestii, napiszę takie coś, ale nie pojawi się za szybko, ponieważ mam już w głowie zarys kilku najbliższych rozdziałów, które najbardziej pasują do chronologii historii. Jednak obiecuję, że napiszę taki trójkąt. P. S. Mam też szalony pomysł Harry plus Fleur. Myślę, że wam się spodoba.

      Usuń
  3. Lubie twoje teksty, piszesz dobrze ! Dodawaj więcej!
    Anonim nade mną zasugerował Arturka- byłoby ciekawe muszę przyznać :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Snape i Lily ciekawy! naprawdę masz talent! A co do pary Harry Fleur jest fajnym pmysłem i czekam na to! Z Arturem to powiem szczerze zdziwił mnie ten pomysł, ale z przyjemnością przeczytam

    OdpowiedzUsuń
  5. Super, a o kim będzie następna?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W następnym rozdziale zakończę wspomnienia Huncwotów i Lily. Rozwieje kilka wątpliwości i ... dowiecie się co ma wspólnego Snape z Harrym

      Usuń