Translate

czwartek, 13 marca 2014

22. Walentynki 2



Ron stał na szóstym piętrze. Pod ścianą, na której nie było żadnego obrazu czy też okna. Nie stały tu nawet zbroje i posągi znanych czarodziejów oraz czarownic. Gryfon zerknął na zegarek. Lada moment powinna zjawić się Luna. Odpalił papierosa, a dym wylatywał przez szpary w oknach, a następnie porywany był przez zimny lutowy wiatr. Ron zastanawiał się dlaczego Krukonka chciała akurat tutaj się spotkać. Z tego, co wiedział nie było tutaj żadnego tajnego przejścia czy pomieszczenia. Nie było też nieużywanych pomieszczeń. Cóż… Wiedział, że dowie się wszystkiego, gdy tylko Luna się pojawi.
Ron usłyszał kroki dochodzące z dali. Szybko schował za siebie papierosa. Wiedział, że jeśli to któryś z nauczycieli nieźle mu się za to oberwie. Chociaż odjęcie punktów i szlaban to nic w porównaniu z wyjcem jego matki. A tego najbardziej się obawiam. Co za ironia. Własnej matki bał się bardziej niż Lorda Voldemorta i jego armii.
Kroki stały się bardzo głośno. Dodatkowo pusty korytarz sprawiał, że były głośniejsze niż zwykle. Gryfon wiedział, że już za chwilę ujrzy kogoś na tym korytarzu. Liczył na to, że będzie to Luna. Niezbyt miło powitałby inną osobą. Lekko się uśmiechnął, gdy Luna wyszła zza korytarza. Gdy tylko go zobaczyła, posłała mu szeroki uśmiech i dziarskim krokiem do niego podeszła.
- Myślałem, że nie przyjdziesz – rzucił Ron, wyciągając zza pleców odpalonego papierosa. Po raz ostatni zaciągnął się tytoniem i wyrzucił niedopałek przez okno, które na sekundę otworzył – Nie bardzo rozumiem, dlaczego akurat w tym miejscu chciałaś się spotkać?
- Słyszałeś o Księżycowych Drzwiach? – zapytała Luna.
Ron miał wrażenie, że przyjaciółka próbuje uniknąć odpowiedzi na jego pytanie, ale jakby mimowolnie, pogrzebał w pamięci, aby odnaleźć taką nazwę. I przypomniał sobie, że już raz ją słyszał. To było dawno. Tuż przed jego pierwszym wyjazdem do Hogwartu. Ostatnie wakacje, które spędził jako dziecko czarodziejów, a nie uczeń Hogwartu. Bill pierwszy rok pracował jako łamacz zaklęć dla Gringotta. Na pierwszy wakacyjny urlop przyjechał do domu. Opowiadał mu i jego rodzeństwu o swojej pracy. Wtedy Bill wspomniał o Księżycowych Drzwiach. Mówił, że można je otworzyć tylko podczas pełni. Ron dokładnie pamiętał jak jego starszy brat wspominał, że musieli czekać prawie trzy tygodnie na pełnie, aby móc dostać się do środka i zbadać skarby.
- Słyszałem – przyznał Ron – Można je otworzyć tylko w pełnię. Bill mi mówił, że z zasady stosują je wampiry, ale zdarza się też, tworzą je inne magiczne istoty.
- Ale niektórzy potrafią stworzyć Księżycowe Drzwi, które otwierają się nie tylko w pełni – dopowiedziała Luna – Niewielu o tym wie, a jeszcze mniej potrafi stworzyć takie drzwi, bo wymagają wielkiej mocy magicznej i wspaniałych umiejętności. Takie drzwi zwykle otwiera się na hasło lub trzeba wykonać odpowiedni gest.
- No, fajnie – rzucił Ron – Prócz tego, że się dokształciłem, nadal nie rozumiem czemu tutaj jesteśmy?
- Pamiętasz jak wspomniałam o komnacie Dumbledore’a? – zapytała Luny, a następnie przyłożyła ucho do ściany – Właśnie ją odkryłam.
W ścianie pojawiły się drzwi, a po chwili zdumiony tym odkryciem Ron i Luna byli w środku. Znajdowały się głównie tutaj jakieś dokumenty, ale były też jakieś krzesła i łóżko. W kącie stał jakiś niebieski kociołek.
- Słyszałeś o mugolskiej bombie atomowej? – zapytała Luna, a Ron skinął głową – To jest o wiele potężniejsze – powiedziała, wskazując na niebieski kociołek – Zbyt silna dawka może zniszczyć cały Układ Słoneczny.
- Zabierzemy to? – zapytał Ron – W sumie może nam się przydać.
- To później – stwierdziła Luna.
Zaczęła rozpinać guziki swojej szaty, czemu z przyjemnością przyglądał się Ron. Po kilku krótkich chwilach jej szata opadła i wylądowała w jednym z kątów. Luna miała na sobie niebieskie buty z niewielkim obcasem. Na nogach miała niebieskie pończochy, które sięgały do połowy ud z herbem Ravenclaw. Od pończoch poprowadzone były sznurki, które przyczepione były do pasku na jej biodrach. Miała także na sobie również niebieskie figi. Oparła dłonie na biodrach, lekko zginając kolano, aby lepiej się zaprezentować przyjacielowi. Ron lekko się uśmiechnął i podszedł do Luny. Chwycił ją w pasie i przyciągnął do siebie, a następnie pocałował. Luna chwyciła go mocno za kark i przyciągnęła jeszcze bardziej do siebie niż to zrobił Ron. Po kilku chwilach oderwali się od siebie. Ron zaczął całować ją po szyi i powoli zaczął znaczyć sobie drogę do jej nagich piersi. Luna delikatnie chwyciła go za jego rude włosy i odciągnęła od siebie.
- Mam pewien pomysł – rzuciła z lekkim uśmiechem – Chyba mogę na ciebie liczyć?
- Musimy o tym teraz rozmawiać? – zapytał lekko zirytowany Ron, czując nieprzyjemny ucisk w spodniach.
- To potrwa tylko chwilkę – rzuciła, wciąż się uśmiechając, Luna.
Podeszła do swojej szaty i zgięła się w pół, wypinając pośladki w stronę Rona. Gryfon nieświadomie potarł swojego kutasa poprzez materiał dżinsów i podszedł do Luny od tyłu. Chwycił ją mocno za biodra i przycisnął jej pośladki do swojego krocza. Luna lekko pokręciła biodrami, czując twardego penisa Rona, czym sprawiła, że jeszcze bardziej zaczął jej pożądać. Krukonka sięgnęła do swojej szaty. Dotknęła jej wnętrza, a materiał zafalował jakby to była woda, a nie zwykły materiał. Jej dłoń zniknęła w czarnej fali, aby po chwili ją wyjąć wraz z kajdankami, które miały różowe futerko oraz takiego samego koloru opaskę na oczy. Luna wyprostowała się i odwróciła do Rona, pokazując mu oba przedmioty. Gryfon był tym nieco zdumiony, ale po chwili się uśmiechnął, jakby zrozumiał czego pragnienie jego kochanka.
- Czyżbyś miała ochotę na jakiś fetysz? – zapytał z ognikami w oczach i uśmiechem zadowolenia na ustach.
- Dokładnie – przyznała – To co? Pomożesz?
- Zawsze i wszędzie – odpowiedział.
Wziął od niej kajdanki oraz opaskę. Chwycił ją za lewy bark i obrócił ją tak, aby stała do niego tyłem. Chwycił Lunę za dłonie, które przeciągnął za plecy na wysokość krzyża. Założył kajdanki na przegubach Krukonki i silnym pociągnięciem sprawdził czy dobrze je zamknął. Następnie nałożył opaskę na oczy Luny, którą mocno zawiązał z tyłu głowy. Krukonkę z powrotem obrócił w swoją stronę i zabrał się za to, co mu tak bezceremonialnie przerwała.
Ron pocałował Lunę w usta, a następnie zaczął całować jej policzki i szczękę. W tym czasie jego lewa dłoń powoli wędrowała po ciele Krukonki w stronę jej krocza. Zaczął całować ją po szyi, gdy jednocześnie masował jej cipkę poprzez cienki materiał jej majtek. Powoli zaczął obniżać głowę, całując ją po jej nagim ciele, aż doszedł do piersi, na których zatrzymał się na dłużej. Wolną ręką ugniatał oraz masował jej nagi biust, jednocześnie go całując i biorąc do ust jej twarde sutki, które delikatnie przegryzał. Po kilku chwilach poczuł soki Luny na swoich palcach i włożył dłoń do jej majtek, aby po upływie kilku sekund wsadzić w jej mokrą cipkę dwa palce. Zaczął energicznie poruszać dłonią, co sprawiło, że Luna odchyliła głowę do tyłu i głośno pojękiwała. Po kilku długich chwilach Ron wyjął palce z cipki Krukonki, a następnie włożył w jej usta. Blondynka bez wahania oblizała jego palce ze swoich soków. Gryfon chwycił ją za barków i delikatnym, ale stanowczym naciskiem, zmusił ją, aby uklękła, co też zrobiła. Ron rozpiął suwak w swoich spodniach i wyjął twardego penisa, którego od razu włożył w otwarte usta Luny. Chwycił ją mocno za tył głowy i zaczął energicznie poruszać biodrami w przód oraz w tył, uderzając jądrami o jej brodę. Z każdym kolejnym ruchem jego oddech był głośniejszy. Ron zatrzymał swoje ruchy, a czubek jego kutasa został w ustach Luny. Krukonka od razu zaczęła energicznie ssać, a Gryfon odchylił głowę do tyłu, głośno wzdychając z zadowolenia. Po kilku chwilach Ron wyjął penisa z ust Luny i ją podniósł z kolan. Poprowadził do najbliższego stołu, z którego zrzucił jakieś pergaminy i książki. Położył ją na plecach na stole. Delikatnie zdjął jej majtki i zgniótł je jakby to był kawałek papieru. Potarł nimi o jej mokrą cipkę, a gdy uznał, że soki majtki wystarczająco mocno wchłonęły soki Luny, włożył je w jej ustach.
- I znalazłem uniwersalny knebel – zażartował Ron.
Położył nogi Luny na swoich barkach, a następnie przez chwilę potarł swojego twardego penisa, którego następnie umieścił w mokrej cipce Krukonki. Zacisnął swoje palce na jej nagich piersiach i zaczął energicznie poruszać biodrami w przód oraz w tył, uderzając jądrami o jej pośladki. Luna wydawała z siebie zdławione jęki, a Gryfon coraz mocniej zaciskał palce na jej piersiach. Odchylił głowę do tyłu i głośno westchnął. Jednak zdławione jęki Luny były o wiele głośniejsze. W każdy kolejny ruch Ron wkładał więcej energii i mocniej uderzał jądrami o jej pośladki. Krukonka wyginała ciało w łuk, a jej krocze zbliżyło się do Rona, jakby chciała prosiła o większe doznania. Ron przesunął dłonie po nagim ciele swojej kochanki i chwycił ją za uda tuż przy biodrach, a następnie przysunął bardziej do siebie. Zdławione jęki Luny wypełniały każdą powierzchnię w pokoju. Po kilku minutach Ron wyjął penisa z cipki Luny i ściągnął ją ze stołu, zmuszając ją, aby uklękła przed nim. Wyjął z jej ust majtki i od razu włożył swojego kutasa. Chwycił mocno Lunę za głowę i znów zaczął energicznie poruszać biodrami w tył oraz w przód, uderzając jądrami o jej brodę. Po udach Luny spływały soki, które powoli tworzyły mokrą plamę pod jej kolanami. Ron chwycił ją jedną dłonią za pierś i zaczął ją ugniatać. Po chwili złapał ją za twardy sutek i odciągnął go, aby po sekundzie puścić. Po kilku chwilach podniósł ją z kolan, obrócił ją do siebie tyłem i popchnął przed siebie. Luna oparła się o stół, wypinając pośladki w jego stronę Gryfon znów potarł jej majtkami o jej cipkę, aby po chwili włożyć je z powrotem do ust. Chwycił ją za pośladki, które odciągnął na bok i przez kilka chwil ocierał się o nie swoim twardym kutasem, aby następnie włożyć go w jej odbyt. Z zakneblowanych ust Luny wydobył się głośny i zdławiony okrzyk. Ron mocno zacisnął pośladki Krukonki na swoim kutasie i zaczął energicznie poruszać biodrami, uderzając jądrami o mokrą cipkę. Jego ruchy z każdą kolejną chwilą było silniejsze. Gryfon złapał swoją kochankę za piersi, na których mocno zacisnął dłonie. Zaczął delikatnie całować ją w kark. Luna coraz mocniej wypinała pośladki w stronę Rona, oczekując mocniejszych doznań. Dłonie Gryfona powędrowały ku dołowi, aby po chwili znaleźć się przy jej cipce. Ron dwoma palcami prawej dłoni rozszerzył jej wargi sromowe, a następnie włożył w jej mokre wnętrze dwa palce lewej dłoni. Luna wydała z siebie głośniejszych okrzyk. Gryfon prawą dłoń zacisnął na nagiej piersi Krukonki. Jednocześnie poruszał biodrami, uderzając jądrami o jej mokrą cipkę, zaciskał palce na jej piersi i energicznie poruszał dłonią. Luna odchyliła głowę do tyłu, wydając z siebie coraz głośniejsze zdławione okrzyki. Po kilku minutach wydała z siebie okrzyk oznajmiając spełnienie. Ron jeszcze przez chwilę energicznie poruszał biodrami, aby następnie wyjąc swojego kutasa z jej odbytu i zmusić ją, aby uklękła przed nim. Wycelował czubkiem swojego penisa w jej nagie piersi i energicznie potarł. Po kilku sekundach głośno jęknął i wytrysnął. Jego sperma swobodnie opadła na jej biust oraz szyję, brzuch oraz podbrzusze. Ron usiadł na krześle i leniwym machnięciem dłoni wyjął z ust Luny majtki oraz zdjął jej opaskę z oczu i kajdany z przegubów. Krukonka podeszła do Gryfona i usiadła mu na kolanach, wtulając się w jego pierś.
- Zaskoczyłaś mnie tą opaską i kajdankami – przyznał Ron, ale uśmiech z jego ust nie znikał, co świadczyło o zadowoleniu z takiego obrotu sprawy.
- A ty mnie tymi majtkami – dodała Luna, lekko się uśmiechając i pocałowała swojego kochanka – To co robimy z tymi rzeczami? – zapytała, wskazując na przedmioty, które znajdowały się w pomieszczeniu.
Ron przez moment im się przyglądał, zastanawiając się co z tym by należało zrobić, aby po chwili lekko się uśmiechnąć.
- Zabierzemy je – rzucił wesoło – Na pewno przydadzą nam się informacje na temat Dumbledore’a.

5 komentarzy:

  1. Może napisz coś np. Hermiona znajduje starą szklarnie i niezbadane rośliny a potem klasyczne tentacle jeśli wiesz o co mi chodzi

    OdpowiedzUsuń
  2. będą akcje z voldemortem?

    OdpowiedzUsuń
  3. ciekawa a co będzie następne? COś o Nevilu?

    OdpowiedzUsuń