Rozdział 6
Harry nałożył okulary na nos. Wstał i ściągnął z siebie bokserki. Potarł chwilę swojego penisa, czekając aż przybierze odpowiedni rozmiar i kształt. Kiedy już to się stało, ruszył w stronę pokoju Ginny.
Wczoraj rudowłosa stwierdziła, że skoro żegnali Neville’a wspaniałym obciąganiem kutasa, to trzeba także pożegnać Lunę lizanie cipki. I pierwsza zabrała się za to. Bardzo szybko pracowała językiem, wiedząc, że Luna nie ma dużo czasu i raz – dwa doprowadziła ją do orgazmu. Po Ginny Harry wylizał cipkę Luny, która stwierdziła, że jest lepszy od Ginny. Jak tylko Luna zniknęła, Ginny wypięła się w stronę Harry’ego. Oboje byli tak nagrzani i podnieceni, że po kilku mocnych wejściach osiągnęli szczyt.
Wszedł do pokoju Ginny. Nie spała, ale nadal leżała na łóżku, przykryta kocem spojrzała na Harry’ego, a potem zerknęła na sterczącego penisa. Uśmiechnęła się lekko.
- Jutro z rana wracają moi rodzice – powiedziała – A popołudni Ron i Hermiona.
- I co z tym zrobimy? – zapytał, siadając na krawędzi jej łóżka.
- Dzisiaj wieczorem zrobimy sobie mały maraton – powiedziała – Obciąganie kutasa, lizanie cipki, wsadzie w cipkę i anal.
- A rano?
- Maraton obciągania – Ginny uśmiechnęła się szeroko – Chcę mieć tyle spermy na sobie, żeby wyglądało, jakby to było moje ubranie.
- A ja jak będę chciał wsadzić w twoją cipkę?
- Chyba masz jakiś ciekawy pomysł, prawda?
- Mam – przyznał.
- Zgadzam się.
- Nawet ci nie powiedziałem co to – zdziwił się Harry.
- I tak się zgodzę. Nie mów mi co to jest, ale zrób to.
Harry się uśmiechnął. Związał jej oczy i powiedział, że za chwile wróci i żeby nie ściągała opaski. Usłyszała szczęk drzwi, kiedy Harry wyszedł i jego ciche, prawie niesłyszalne kroki. Po chwili znów usłyszała szczęk drzwi i jej łóżku się obniżyło, kiedy Harry na nim przysiadł. Zdjął jej opaskę z oczu i pokazał piłeczkę golfową.
- Nadal zgadzasz się na mój pomysł? – zapytał.
- Tak.
Harry wzruszył ramionami. Zdjął z niej koc, a po chwili ściągnął z niej koszulkę i majtki.
- Dzisiaj do momentu aż Neville z babcią przyjdą, chodźmy nadzy, dobrze?
- Jasne – odpowiedziała.
Ginny dopiero teraz zauważyła, że piłeczek jest sześć. Rozszerzyła oczy ze zdumienia. Wiedziała, że będzie ciężko.
- Będziesz je nosić aż do wyjścia Neville’a z babcią – powiedział Harry.
Machnął krótko różdżką i pomniejszył piłeczki. Chwycił jedną z nich i rozkleił wargi sromowe Ginny. Od razu wyciekły jej soki. Zaczął powoli wkładać jedną z nich, a Ginny cicho pojękiwała. Kiedy weszła cała, zaczął wkładać drugą, popychając ta pierwszą. Ginny jęczała coraz głośniej. Przy trzeciej wygięła ciało w łuk, ale nadal jęczała. Po tej „operacji” Harry nakazał jej położyć się na brzuch, co też uczyniła. Rozszerzył jej pośladki i zaczął wkładać piłeczki do jej odbytu. Ginny jęczała, odpływając w rozkoszy i czując zbliżający się orgazm. Przy trzeciej wkładanej piłeczce krzyknęła z rozkoszy. Harry obrócił ją z powrotem na plecy. Machnął krótko różdżką, celując w Ginny. Rudowłosa poczuła jak piłeczki wracają do swoich rozmiarów, co spowodowało u niej krzyk rozkoszy. Wzrok miała zamglony i szybko oddychała, gdy zaklęcie zakończyło działanie. Harry, widząc, że Ginny nie wiele brakuje do orgazmu, sprawił za pomocą zaklęcia, że piłeczki zaczęły się poruszać. Ginny zaczęła krzyczeć z rozkoszy, wyginając się w łuk i łapiąc za piersi. Po kilku chwilach głośnym krzykiem rozkoszy, oznajmiła szczytowanie. Jednak Harry nie zatrzymał wibrowania piłeczek.
Ukląkł przy jej szyi, a dokładniej nad nią, mając jej szyję między nogami, a je otwarte usta, z których wydobywał się jęk, tuż przy czubku penisa. Bez najmniejszego zastanowienia, zaczął wpychać swojego penisa do jej ust. Ginny od razu zaczęła ssać. Podniosła trochę głowę i chwyciła nasadę penisa oburącz. Harry podnosił się i obniżał, wkładając i wyjmując penisa z ust Ginny. Głośne westchnienia wydobywające się z ust Harry’ego po pewnym czasie przerodziły się w jęk spełnienia. Wytrysnął w usta Ginny. Część spermy po raz kolejny wypłynęła z jej ust. Połknęła to co miała w ustach, a resztę zebrała palcem z brody i oblizała oblepiony spermą palec połykając nasienie Harry’ego. Gryfon, kiedy rudowłosa skończyła połykać spermę, cofnął zaklęcie i zeszli na śniadanie.
Ginny przez całe śniadanie przyzwyczajała się do piłeczek w swoim ciele. Cały czas zmieniała pozycję, szukając tej najwygodniejszej. Przy każdym ruchu, cicho wzdychała. Kiedy skończyli jeść śniadanie, Harry ponownie uruchomił zaklęcie wibracyjne. Ginny otworzyła usta i zaczęła jęczeć. Chwyciła się za piersi i wygięła w łuk. Uczucie, które towarzyszyło jej przy wibrowaniu piłeczek, Ginny porównywała do uczucie, które towarzyszyło jej, gdy Harry i Neville wchodzili w jej cipkę i tyłeczek.
Harry wstał i popatrzył na jęczącą Ginny. Jego penis momentalnie na to zareagował. Nabrzmiał jakby miał za chwilę wytrysnąć. Chwycił go ręką i zaczął nim machać na wszystkie strony.
- Chodź, kurewko – rzekł Harry – Jesteś na pewno głodna.
Ginny padła na czworaka na podłogę i zaczęła w ten sposób iść za Harrym, który cofał się. Wyszli z kuchni, a Ginny z otwartymi ustami, goniła Harry’ego. Czuła przy tym większe penetrowanie jej wnętrze przez piłeczki. W końcu Harry natrafił na szafkę i nie mógł dalej się cofać. Nie miał zamiaru już uciekać. Ukląkł i poczekał aż Ginny do niego podejdzie. Wzięła od razu w usta i zaczęła ssać, lizać i całować jego penisa ciągle jęcząc. W końcu Harry wytrysnął na jej twarz.
Gryfon bardzo serio wziął stwierdzenie Ginny, że to maraton obciągania. Ledwo wytrysnął, a kazał Ginny uklęknąć przed nim i zaczął się masturbować. Najpierw postawił do pionu swojego penisa, a następnie wytrysnął na jej twarz, szyję, włosy i piersi. Ginny po tej operacji znów się przyssała do kutasa Harry’ego wciąż jęcząc. I tak było do pory obiadowej. Na zmianę. Raz Ginny obciągała, a raz Harry onanizował się. Zawsze kończąc na ciele Ginny. Ginny w tym czasie osiągnęła kilkanaście razy orgazm. Piłeczki robiły swoje.
Kiedy zbliżała się pora obiadu, a co za tym idzie, także pora odwiedzin Neville’a i jego babci, Harry cofnął zaklęcie wibrujące, a Ginny poszła wymyć ciało ze spermy. Przez cały obiad pani Longbottom pytała się Ginny czy wszystko w porządku. Zapewne nie pytała się by o to, gdyby nie to, że Ginny, gdy zmieniała pozycję, cicho syczała z rozkoszy. Pani Longbottom oczywiście wydawało się, że to z bólu. Ginny zmyła ją tym, że spadła w nocy z łóżka i wszystko ją boli. Cóż, pani Longbottom może uwierzyła, ale Neville nie. Spojrzał na Harry’ego i mrugnął. Harry uśmiechnął się do przyjaciela. Czuł, że Neville pomyślał, że Ginny tak syczy, bo Harry nieźle ją zarżnął. Postanowił, że kiedyś mu to powie.
Kiedy Neville z babcią wyszli, Ginny pobiegła do swojego pokoju, krzycząc przez ramię do Harry’ego, aby poczekał w samych bokserkach w pokoju Freda i George’a. Długo nie musiał czekać. Pięć minut później przyszła Ginny.
Ubrana była w bardzo obcisłą bluzkę, dokładnie opinającą jej talię i piersi oraz z dużym dekoltem. Miała też miniówkę, która kończyła się tuż przy kroku, tak, że jakby się wypięła mógłby zobaczyć co pod miniówką chowa. Na nogach miała ładne czarne szpilki na niewielkich obcasach oraz takiego samego koloru pończochy z kratkami. Takimi jakie mają dziwki.
- Zatańczę ci – powiedziała i podeszła do gramofonu, którego uruchomiła.
W powietrzu rozbrzmiała nastrojowa muzyka. Ginny ustała naprzeciwko Harry’ego i rozpoczęła swój taniec. Chwyciła się oburącz za głowę i poruszała biodrami. Raz w prawo i raz w lewo. Potwórzyła to dwa razy i wypięła pośladki w stronę ściany tak, że jej miniówka podniosła się trochę i Harry ujrzał jej czarne koronkowe majtki. Poczekała aż przyjaciel się napatrzy, a potem się wyprostowała. Zaczęła przesuwać swoje dłonie. Gładząc skórę głowy, wyjęła je z włosów i pogładziła się po policzkach. Następnie objęła się za szyję, aby po chwili trzymać się za piersi. Gładząc się po talii, skierowała dłonie do swojego kroku. Złączyła je i przejechała nimi po swojej miniówce. Następnie zaczęła gładzić się po nogach, nachylając się w stronę Harry’ego. Złapała się za kostki, a Harry ujrzał kawałek jej piersi, opiętych czarnym stanikiem. Ginny powoli się wyprostowywała, gładząc swoje ciało po drodze. Odwróciła się plecami i powtórzyła ruchy dłońmi. Wypięła się w stronę Harry’ego, a on odkrył, że Ginny ma stringi.
Wyprostowała się i odwróciła w stronę Harry’ego. Sięgnęła za plecy, aby po chwili wyjąć przez rękaw obcisłej bluzki czarny stanik. Zakręciła nim nad głową i rzuciła w stronę Harry’ego. Gryfon sprawnie go złapał i położył obok siebie. Ginny jednym mocnym ruchem rozerwała bluzkę. Jedna ponowa linia ciągnęła się od jej gardła do podbrzusza. Jednak nadal zakrywała piersi Ginny. Kręciła przez chwilę biodrami, gładząc się palcami od gardła do podbrzusza. Potem zdjęła bluzkę i Harry w końcu ujrzał jej piersi. Ginny odrzuciła bluzkę na bok i chwyciła się za piersi, ugniatając je. Widziała jak penis Harry’ego stoi już na baczność. Pobawiła się chwilę swoimi piersiami, a potem zajęła się swoją miniówką. Rozpięła zamek znajdujący się z lewej strony i opuściła spódniczkę na kostki. Potupała z nogi na nogę i zdjęła miniówkę z kostek. Nasadziła tą cześć swojej garderoby na czubek szpilek i podrzuciła na głowę na Harry’ego. Gryfon szybko pozbył się przedmiotu, który przysłaniał mu widok.
Kiedy ściągnął z głowy miniówkę Ginny, rudowłosa zdążyła się odwrócić i wypiąć pośladki w jego stronę. Gładziła się po cipce, schowanej pod cienkim materiałem stringów oraz po nagich pośladkach. Harry czuł, że długo nie wytrzyma. Zdjął bokserki i odrzucił je na bok.
- Ginny, possij – wychrypiał Harry.
Ginny szybko do niego podeszła. Gdy tylko poczuł jej mokre i ciepłe usta na swoim kutasie, jęknął i wtrysnął do jej buzi. Ginny szybko połknęła spermę, zarówno tą co miała w ustach i tą co miała na brodzie. Harry chwycił ją za biodra i położył na łóżku. Ściągnął z niej stringi i zaczął masować mokrą cipkę Ginny, w której nadal siedziały piłeczki golfowe. Po chwili ją lizał, ssał i całował. Nie oszczędzał przyjemności Ginny, która wzdychała z rozkoszy. Sprawiał przyjemność ustami Ginny, dopóki nie stanął i nie stwardniał jego kutas. Gdy tak się stało, przerwał zabawy z cipką Ginny.
Chwycił różdżkę i przywołał piłeczki golfowe z cipki Ginny. Rudowłosa krzyczała cicho za każdym razem, gdy z jej cipki wychodziła jedna z piłeczek. Po chwili poczuła jak kutas Harry’ego penetruje jej mokre wnętrze. Zarzucił sobie jej kostki na barki. Nachylił się i chwycił ją za nadgarstki, które przytrzymywał przy jej głowie. Ginny własnymi kolanami przygniatała sterczące sutki.
Harry zaczął od razu energicznie poruszać się w przód i w tył. Z każdym jego ruchem poruszały się także piłeczki, które znajdowały się w jej odbycie. Ginny doznawała podwójnej penetracji i krzyczała z rozkoszy. Trwali w takiej pozycji przez kilkanaście minut. Harry za każdym razem wchodził coraz mocniej i aż do samej nasady kutasa w mokrą i wąską cipkę Ginny.
- Wypnij się – wychrypiał Harry, wychodząc z cipki Ginny.
Rudowłosa obróciła się tyłem do Harry’ego. Oparła się na łokciach i wypięła pośladki w stronę przyjaciela. Gryfon machnął krótko różdżką i przywołał piłeczki z tyłeczka Ginny. Rudowłosa krzyknęła trzykrotnie krótko, kiedy piłeczki wychodziły z jej odbytu.
- Gotowa na anal? – zapytała.
- Oczywiście.
Harry wepchnął swojego kutasa dość brutalnie. Ginny krzyknęła z rozkoszy. Wystrzeliła do przodu, ale po chwili sama wróciła. Cofnęła swoje ciało do tyłu, wypinając pośladki w stronę Harry’ego. Krzyczała przy tym z rozkoszy. Harry chwycił ją za biodra i zaczął poruszać jej ciałem w przód i w tył. Oddychał coraz szybciej. Po kilku głębokich wejścia, chwycił Ginny za zwisające piersi i zaczął jej ugniatać. Rudowłosa w tym czasie wsadziła sobie trzy palce w cipkę i po chwili oboje doszli. Ginny wylizała ze spermy kutasa Harry’ego i ją połknęła.
Oboje położyli się na łóżku. Harry zaczął bawić się jej piersiami.
- Będziesz mnie rżnął w czasie roku szkolnego? – zapytała z nadzieją w głosie.
- Jak będziesz chciała.
- Chcę.
Harry się uśmiechnął.
- To przygotuj się na anal w pociągu.
Oczy Ginny zabłyszczały z podniecenia.